to świetnie macie grabeczka-mozecie sobie planowac w życiu prywatnym,my mamy układany plan z tygodnia na tydzien ,chyba wszystkie zęby mi wypadną ,bo nie mogę nic zaplanowac!!!
Ja pracuję 40 godzin tygodniowo bezpośrednio z dzieckiem.Na dyżurach porannych, których jest bardzo mało, powinnam pracować na rzecz dziecka. Niestety zazwyczaj nie wszystkie dzieci idą do szkoły i ciągle mam pracę bezpośrednią z dzieckiem. IPP nie zrobione, karty pobytu nie wypełnione, kontakty ze szkołą nie zrealizowane, braki ubraniowe nie uzupełnione i wiele innych zaległości...Ciekawe, kto odpowie w razie kontroli, ja czy dyrektor, który uniemożliwia mi wypełnianie obowiązków wynikających z ustawy i zakresu obowiązków. Frustrujące:(
to jakaś bzdura...możesz to robić ponad 40 godzin, ale dyrektor musi Ci za to zapłacić!!
dobrym rozwiązaniem jest 36 godzin w tyg bezpośredniej pracy z dzieckiem i 4 na dokumenty itp.
czytam, i czytam i stwi pozdrawiam!erdzam, że coś macie namieszane w tych grafikach. U nas jest 12 wychowawców, 4 zmiany po 3 wychowawców, na nocce jest 2 wychowawców, a od 14.00 czworo.
Co drugi tydzień wychowawcy mają wolną sobotę i niedzielę. w 90% jest tak, że mają 3 dni w tygodniu wolne. Chyba nie jest źle
Agata, raj na ziemi. Napisz ile grup macie, że tylko 12 wychowawców i czy są też z KN. Kiedy czas na dokumenty i pracę na rzecz dziecka. Macie dyżury po 8h, czy równoważony system pracy?
witam, Inka, Leon - na wszystko jest czas! placówka liczy 30 dzieci, są 3 grupy wychowawcze. Zmiana trwa od 6.00 - 18.00. Od 6.00-14.00 jest 2 wychowawców, od 14.00 dochodzi jeszcze dwóch. Ci co dochodzą o 14.00 są do 22.00, a Ci są od 6.00 kończą o 18.00. O godz. 18.00 na nocna zmianę przychodzi 2 wychowawców, którzy zostają do rana. Tak to się kręci
Chyba nie jest źle!