Witam
zanam rodzinę w którj jest bardzo żle
kobieta z 4 dzieci mieszkają z oprawcą i alkoholikiem czyli swoim mężem i ich ojcem w bardzo złtch warunkach, bez ogrzewania a teraz takie mrozy!!!! bez łazienki i środków do życia. Na uboczu drogi bez sąsiadów.
On nie pracuje bo mu się nie chce a ona pracować nie może bo on jej zabrania tzn bije ją za wszystko co mu tylko do głowy przyjdzie, przypuszczam że także ją gwałci, izoluje ją od całego świata. Bardzo często podnosi ręce także na dzieci. wszysctkich potwornie zastraszył.
Pomagam im finansowo na tyle co mogę. kontakt z tą kobietą mam dość trudny ponieważ mieszkam o 100 km od nich, on prawie cały czas jest w domu więc o dzwonieniu a już na pewno o odwiedzinach nie ma mowy (zabrania wchodzenia na swoją posesję)
kiedyś w nocy po błagalnym smsie od ich córki że tata znów ich pobił i tym razem to chyba zabije mamę, pojechaliśmy do nich (była potworna awantura i nam też się od niego dostało) z pomocą policji udało się wywieść matkę z 4 dzieci w inne miejsce. ALLLLLE tu zaczyna się jescze głębszy problem
on błagał obiecywał porawę itd a ona wróciła!!!! (bo to ojcec, bo się zmieni itd)
Nie potępiam tej kobiety za to że wróciła (niestety wszystko co złe wróciło do stanu pierwotnego). Jak jej otworzyć oczy i przekonać aby odeszła jak wytłumaczyć że dzieci bez ojca i z uśmiechniętą mamą będą szczęśliwsze, jak wytłumaczyć że nie do końca dba o dzieci ONE TERAZ MARZNĄ I SĄ GŁODNE!!!!
bardzo proszę o radę, nie mogę przestać myśleć o tym jak im żle