Domowa atmosfera w placówce to jak \"domowy\" obiad w restauracji albo makaron \"domowy\" prosto z fabryki. To po prostu się wyklucza. Jeżeli montuje się monitoring, to znaczy, że pomysł na placówki rodzinne jest po prostu głupi i nie przystaje do rzeczywistości i potrzeb przebywających w nich wychowanków. Kamery są tu skutkiem rozmijania się wizji z rzeczywistością.
Jeśli miałyby służyć inwigilacji pracowników, to znaczy, że marny dyrektor nie wie jak pracują jego pracownicy. Kamery mu w tym nie pomogą, bo i tak nie będzie wiedział jak ocenić to co widzi

. No chyba, że na zapisie z kamery wychowawca będzie np. 8 godzin sprzątał i to będzie miarą jego skuteczności.

Z drugiej strony dla wychowawców zapis z kamer może być skuteczną ochroną przed pomówieniami. I tu jest różnica - czy ma chronić i zapobiegać (poprzez brak anonimowości sprawcy) czy służyć rozliczaniu.
Co do badań na temat skuteczności monitoringu to dane dot. monitoringu miejskiego wskazują, że działa prewencyjnie (w jego zasięgu przestępczość spadła). Szkoły też raczej pozytywnie oceniają monitoring.