Ostatnio widziałem duży baner informujący o mistrzostwach Polski w koszykówce szkół leśnych. Czy to też jest stygmatyzowanie? Gdzie ono się kończy a gdzie zaczyna? Moje dzieci tez reprezentują swoje szkoły w sporcie ale jako DD braliśmy udział w różnych turniejach piłkarskich (np w Sulejowie) a także w MP w Namysłowie(lata temu ) z sukcesami. Jakoś nie widziałem stygmatów na ciele moich dzieci po tych imprezach.
O stygmatyzacji możemy mówić
wtedy, gdy współistnieją następujące powiązane ze sobą elementy:
– etykietowanie (identyfikacja i nazwanie niektórych istotnych społecznie różnic),
– stereotypizacja (powiązanie różnic społecznych ze stereotypami),
– oddzielenie „nas” od „nich” na podstawie utworzonych stereotypów (czyli zwiększenie dystansu społecznego),
– utrata statusu społecznego i dyskryminacja (których doświadcza osoba napiętnowana) (Link i Phelan 2001)
Czy tego wszystkiego nie doświadczają nasi wychowankowie na tego typu imprezach? Piotrze w Twojej wypowiedzi są wszystkie elementy stygmatyzacji ...
Czemu służą tego typu imprezy? konferencje, mistrzostwa ... jeżeli ktoś nie wie to odpowiem:
pogłębianiu identyfikacji z daną grupą społeczną lub zawodową.
Jeżeli jest to grupa prawników czy leśników to ok bo odbiór społeczny jest ok
ale jeżeli jest to grupa niepełnosprawnych, bezdomnych czy wychowanków DDz to następuje pogłębienie wykluczenia społecznego i marginalizacji społecznej ... itd ...
\"dobrostan\" który dostają na tego typu imprezach w żaden sposób nie przekłada się na ich poprawę funkcjonowania w społeczeństwie ... przecież nie pochwali się kumplom w szkole że wygrał zawody organizowane dla dzieci z ddz ... będzie przezywał zwycięstwo ale tylko wewnątrz grupy dzieci z ddz ... zamyka go na społeczeństwo, ogradza kolejnym niewidzialnym murem
Piotrze następnym razem organizując takie imprezy pomyśl o tym, czy przypadkiem nie budujesz kolejnego muru przed światem dla swoich wychowanków ...
ale jaja byłam na wielu takich imprezach i wiem co piszę ...
\"ona\" chodzi o to żeby nie zrobić większej krzywdy niż mają ... czasami więc lepiej NIC nie robić ... a właściwie pozwolić im aktywnie uczestniczyć w życiu społeczności lokalnej a nie zamykać ich w atmosferze domowo-dzieckowej
Tak, takie imprezy to stygmatyzacja ale je popieram Tam dzieci się bawią. Jeśli dzieciaki dobrze się bawią to dlaczego nie? Z takich imprez zawsze wracają zmęczone i zadowolone.
Bywałem też na znacznie gorszych imprezach z urzędnikami, sponsorami itp, gdzie dzieci po części oficjalnej są zbędnym dodatkiem. To jest dopiero tragedia. Dzieci stają się eksponatami do oglądania jest nudno i bez sensu. To jest dopiero stygmatyzacja.
Witam,
nasze dzieciaki też były na NAdziei na Euro. Chłopcy wrócili zmęczeni, ale za to jacy szczęśliwi, że np. Mroczkowie z nimi rozmawiali itp. Zdobyli czołowe miejsca, więc to się liczy!
Marianno nie do końca zgadzam się z Twoimi opiniami. W życiu człowieka integracja jest ważna, poczucie tożsamości również, odczucie sukcesu także - pomyśl, wszystkie te wartości mogą zostać osiągnięte różnymi drogami, w tym uczestnictwem w przedsięwzięciach organizowanych dla danej grupy społecznej (np. dzieci przebywających czasowo - bo nie do końca życia, w placówkach opiekuńczo-wychowawczych). A co do tzw. integracji dzieci niepełnosprawnych w szkołach masowych - jesteś pewna, że każde dziecko niepełnosprawne osiągnie w takim zbiorowisku zaspokojenie potrzeb, o których pisałam wyżej? Ja takiego przekonania nie mam. A wiedzę o różnych wystepujących sytuacjach posiadam z własnej praktyki i doświadczeń ludzi mądrzejszych ode mnie.