Napisano: 27 lis 2013, 11:20
Jestem mgr, ale nie mam i nikt u nas nie ma tego na pieczątce i szczerze mówiąc nie widzę takiej potrzeby - nie dlatego, że prawie każdy ma, że obciachowe itp, tylko dlatego, że nie rozumiem, jakie to ma znaczenie w praktyce? Czy czynność podejmowana przez pracownika socjalnego po licencjacie jest w jakiś sposób mniej ważna, niż pracownika socjalnego choćby i z doktoratem? Czy klient ma mieć pole do wysnuwania wniosków, że jeden pracownik jest lepszy czy mądrzejszy od drugiego, bo ma mgr? Chwalić kwalifikacjami to bym się mógł, gdybyśmy mieli wolny rynek i gdybym konkurował z innymi pracownikami w swoim mieście o klientów, ale (póki co) wszyscy pracujemy w jednym organie administracyjnym i mamy takie same zadania, więc co miałoby dać takie eksponowanie tytułu?