mobbing w DPS - Domy Pomocy Społecznej, Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze

[~Magda]

Rozmowa schodzi na inny tor, mówiliśmy o mobbingu! Pracuję w kaliskim DPS i chodź wkładam w tą pracę wiele serca w ostatnim czasie nie znajduję satysfakcji z tej pracy. Wyścig szczurów trwa! Atmosfera jest fatalna aż gesta! Ciągłe przesłuchania w gabinecie dyrektorki, podsłuchiwanie pod drzwiami, pisanie notatek służbowych na koleżanki z pracy, wyśmiewanie, oczernianie, przymus.... Trwają przesłuchania w prokuraturze dotyczące mobbingu, ale nic się nie zmienia. Może ktoś podsunie pomysł co robić aby terror się skończył?

[~teresa]

Trudno sobie poradzić z pewnymi zagadnieniami a z moobingiem
tym bardziej rynek pracy się uszczupla i my szaraki siedzimy cicho i pracujemy cieszymy się że mamy pracy bo w domu dzieci do wykarmienia i bedziemy pewnie wykonywać polecenia jak powiedział mój poprzednik i chować sie do budy bo co ważniejsze duma czy pieniądze na chleb dla dzieci .Praca w takich warunkach nie jest spełnieniem marzeń ale cóż poradzić .

[~tanajglupszaponoc]

widzę, ze w waszych DPS-ach jest podobnie, jak w moim . Tutejsza dyrektorka jest mistrzynią intryg, tworzenia fatalnej atmosfery w pracy i mobbingu. Tak jak i u was, liczą się tylko \"swoi\", czyli rodzina, którą awansowała na kierowników Jest znajomą starosty, więc wydaje się jej, iż wszystko jej wolno, i noga się jej nie powinie. Wieczne szykany wobec opiekunek, pielęgniarek, kucharek- zawsze wszystko jest źle, zawsze trzeba karać, trzeba pokazać, kto tu rządzi, trzeba zabrać premię, zabrać korzystny system pracy, zabrać pracownikom godność, obgadać, nawrzeszczeć, zaszczuć. Nikt do pracy się nie nadaje, wszystkich zwalnać będzie, na jej biurku stos podań o pracę leży (jakoś nikt nowy się nie zgłasza, pogłos o panującej tu atmosferce obiegł już całe miasto) Kobieta ta potrafi np przyjść na oddział, i powywalać wszysko z szaf mieszkańców, okrzyczeć pracownika przy podopiecznym, tylko dlatego, że było trochę krzywo poukładane, lub zrobić \"pilota\" z łóżka mieszkańca, gdyż wystawał rożek prześcieradła (jak fala w wojsku). Ale sami bawią się świetnie. Zabawy, zakrapiane imprezy w DPS-ie, zabieranie zakładowych aut na weekendy, złodziejstwo art. spożywczych czy środków czystości . Pracuję tu ponad dwa lata, i po prostu mam dostyć. Jak widzę dyrektorkę, zbiera mi się na wymioty. Idzie sobie jak królowa na włościach, za nią nieodłączny ogon w postaci rodzinki na kierowniczych stanowiskach, patrzy świńskimi oczkami, zarzuci podgrubiałym zadem, i idzie objeśc lodówkę mieszkańców... To prosta baba, z ambicjami, ale umiejętności brak. Władza uderzyła do głowy, a w głowie pustka. Czujemy się zaszczute do granic możliwości, w takim zakładzie po prostu nie da się pracować. Ktoś może powiedzieć, że przecież przymusu nie ma, ale to przecież także mój zakład pracy, nie prywatna firma dyrektorki. Ona jest tu urzędnikiem starostwa, mającym kierować dps, a nie królową nie do ruszenia. Niegospodarność, nepotyzm i zgnilizna do granic absurdu. Mam cichą nadzieję, że jednak piekło istnieje, że za to, co robi tutaj na ziemi, spotka ją zasłużona kara

[~ptasie radio]

Każde zło które ktoś czyni innym będzie mu oddane z dwojaką siłą.

Ja w to wierzę.

[~Magda]

Zło wyrządzone wraca, okazało się teraz że syn dyrektorki jest zamieszany w kradzierze anten CB, podobno dowodził grupą ma 16 lat. Czy terror rozsiewany w DPS miał także ciąg dalszy w domu? Czy synkowi czegoś brakowało czy chciał tylko zwrócić na siebie uwagę szczeniackim wybrykiem? Nie wiem i nie chcę oceniać, ale warto się nad tym zastanowić. Drugą sprawą jest że ojciec chłopca jest szefem jednego z wydziałów kaliskiej policji. Czy więc za swój czyn chłopca spotka kara?

[~Dano]

chyba nie spotka.............

[~Alek]

i po mobbingu. wreszcie nastał spokój

[~Obywatel III RP]

uwaga nadchodzi MOBBING !!!!!! - sami siebie mobbingujecie - i nawet o ty nie wiecie.

[~]

ale ściema....

[~]

Nikt nie jest wolny od mówienia bredni.