ha ha
Nie czepiaj sie tych 18, 20 czy naszych 26 godzin
Nie stawiaj nauczyciela , czy to wychowawce na 40 do pracy z dziecmi. jest cos takiego jak przygotowanie do zajec i inne czynnosci nie związane z bezposrednią opieka, czy staniem przy tablicy
W domu nauczyciel ma pzejrzec internet, podreczniki, przygotować pomoce dydaktyczne, stworzyc, obmyślić przynajmniej scenariusz ---- i pojśc do dzieciaków zeby im to podac.
W placówkach zlikwidowano KN. Czesto pisałem że KN juz nie ma, ale wszyscy oczekuja pracy jakby karta dalej obowiazywała.
Czyli odbebnij z dziecmi 40 godz i lataj koło tej pracy po godzinach za free.
W mojej plaćówce jest turnirj. Dziewczyny (zatrudnione z samorzadówki) chce przygotowac z dziecmi wystep . Zwróciły sie o współprace, czy mage uzyc do tego swojej gitary.... laiczki nie wiedza ze to ogrom przygotowan z dziec, ale miniejsza o strawy techniczne. bardziej o czas chodzi. Trzeba z tymi dziecmi bez takiego doswiadczenia zrobic kilka prób.
Na KN byłoby to bez problemu - mialem 14 godz na inne czynnosci i lecialem.
A dziś ?--- mam juz dyzury. Zaniedbać opieke, robic po godzinach za free,
A moze to na inny nowy watek sie kwalifikuje, moze w organizacji POW nie ma miejsca na takie rzec zy jak wtystepy, jasełka, rozwijanie zainteresowań...bo może to juz tylko domena szkoły.
Moze POW to tylko do : ubrac, nakarmic, podetrzec. No i poczepiac sie troche ojca, matki ...w dowód pracy z rodzina...
odpowiedz wynika z pewnej postawy dyrektorki. jak macha łapami sapie i stęka, i rzuca hasła, a zasadzie jedno zawierające wszystko:
zajęcia zorganizowane (nie wiem skąd ten termin), róbcie cos z tymi dziećmi, ...nie najlepiej usiąść i pic kawę
I takie tam bzdety pier dety.
zatem, czemu tez dziwić sie nie można, ludzie chca zaistnieć, wychodzą z inicjatywami, choćby takimi jak jasełka, choćby po to żeby zrobić krótki występ na wigilii, na innych wigiliach gdzie jesteśmy zaproszeni.
Innym \"szopkami\" sa wypady rowerowe z 9 -10 dzieciaków , jakies tam łowienie ryb, jakies tam granie w pilke.
Gdyby kupili mi instrumenty muz, opewnie mini koncerty tez by były.
No takie szopki, podobnie jak kartki świąteczne i inne.
I ja w tych szopkach niczego zlego nie widzę, bo jak KAPEK pisze, kazdy jakieś szopki lubi i odstwia i można przenieść je na dzieciaki.....Zresztą sie mówi często że to one sa częścią nieodzowna wyksztalcenia formalnego, a czy i nie bardziej pożądana....
a czy ktos w domu odstawia występy, jasełka?
Przecież POW to taki duży dom, po co więc te szopki?
Nie ? hmmm. wszyscy czekaja w domach az sie mały Jasio wiersyka pierwsego w szkole , przedszkole zerowce nauczy, ...bo w domu to nie- e.
wracając do tematu. Pytanie zatem własciwe to nie PO CO? ale czy jest dla nich (tych szopek)jeszcze miejsce w POW, czy jest na to czas ?
A moze pytanie : A dlaczego wy to robicie ?!
Słusznie, po co szopki. Najlepiej nic nie robić z tymi dziećmi. Nie wiem po co tworzy się jakieś plany (w domu nikt takich bzdur nie pisze). Po co zatrudniać psychologa, pedagoga, administrację dyrekcję...? Po co komu wykształcenie i przygotowanie do pracy skoro ma być jak w domu? Po co wychowawcy - nie lepiej zatrudnić kucharkę sprzątaczkę i dozorcę na noc (byłoby taniej)? Po co te placówki - skoro ma być jak w domu, to nie lepiej zlikwidować a dzieci odesłać do domów? Tam też nikt nic nie będzie z nimi robił.
Teraz funkcjonuje takie społeczne myślenie, które media podsycają dodatkowo: więzienia są be, szpitale są be, wszelkie placówki są be ... wszystkie służby które zajmują się trudnymi tematami są be ... nikt tego nie chce wziąć na swojej barki ale każdy twierdzi że są be ...
Nie da rady tak pracować. Społecznie jesteśmy cały czas naznaczani jak wrzód na d.u.p.i.e - do wycięcia.
Społeczne myślenie kreują pseudoautorytety \"pseudonaukowe\" czyli posłowie, posłanki ew. magistrzy (ew. doktorzy) pedagogiki lub psychologii (lub jak kto woli psycholożki i pedagożki) nie mający pojęcia (oprócz ogólnej wiedzy ze studiów) o tematach, na które wypowiadają się w prasie i przed kamerami. Pyta się ludzi mówiących ładnie a nie mądrze, dlatego, że większość słuchających to tak naprawdę idi..oci niepotrafiący zweryfikować tego co im się mówi. Dlatego nikt nawet się nie wysila żeby było mądrze, tylko żeby było ładnie
Szkoda, że nie ma żadnego mechanizmu weryfikującego dyplomy. Kierowca jak zbyt często robi głupoty to mu się odbiera prawo jazdy. Lekarz może stracić prawo wykonywania zawodu. Magister psychologii, pedagogiki, pracy socjalnej czy też jakiejś innej politologii czy socjologii może bezkarnie pleść głupoty za, które kiedyś nie dopuszczono by nawet do matury...
No bo widzisz , szanowny elatysto ...to demokracja, taki system , mechanizm nastawiony na głupote. Jak to mowia, lepiej w klasie pieć minut sie wstydzic, niz lekcje odrabiac przez cztery godziny.
Stąd wniosek o kondycji intelektualnej spoleczenstwa . A w społeczeństwie , no raczej mądrzy, naprawdę madrzy nie stanowia wiekszości, ba nawet o nich nie wiemy, bo sie nie pchaja na szkło. Ba, przez pchajacych sie na szkło tez nie do końca sa pożądani bo mogą krzyzowac populistyczne plany
Do sedna - tych nie do konca madrych , równiez nie do konca madrzy wybieraja, których niestety jest wiekszośc