Na placówki jazdy dalszej ciąg... - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 6 z 17    [ Posty: 167 ]

Napisano: 03 lut 2014, 15:23

A ja mam wrażenie, że cały czas rozmowę na temat placówek prowadzi się w oderwaniu od potrzeb dzieci. W placówkach są takie dzieci, dla których znacznie lepszym rozwiązaniem zamiast pobytu jest powrót do domu, są też takie które powinny być raczej w rodzinach zastępczych i są takie, które wymagają specjalnych i profesjonalnych oddziaływań. Dla jednych wskazane są placówki małe i rodzinne dla innych duże i profesjonalne (bo nie ma czegoś takiego jak małe tanie i profesjonalne).
Wrzucanie wszystkiego do jednego kotła i opowiadanie o placówkach nie ma sensu. Nikogo jednak nie interesują dzieci i ich rzeczywiste potrzeby. Najważniejsze żeby był \"wór\", do którego można \"wrzucić\" wszystkie problemy sądów i samorządów. Placówki op-wych to takie \"zsypy\" do których trafiają wszystkie nieudane pomysły pracowników socjalnych, kuratorów i sędziów, urzędników w starostwach, nauczycieli itd. Po umieszczeniu w placówce można spokojnie zapomnieć o problemie (niech się teraz inni martwią).
Do tego nadzór, sposób kierowania i finansowania, który jest generatorem patologii w samych placówkach, bo odbywa się w oczywistym konflikcie interesów różnych instytucji. Wszystko co robi się z placówkami nie ma żadnego związku z dobrem dziecka, a jest tylko walką o interesy zaangażowanych w to grup zawodowych (urzędników na poziomie województw i samorządów, dyrektorów, wychowawców itd..)
~etatysta


Napisano: 03 lut 2014, 15:51

Się z kolegą Etatystą kategorycznie i w całej rozciągłości nie zgadzam.
~Marcin

Napisano: 03 lut 2014, 16:02

etatysta
Oscar za post...........

No tak, system pieknie sprawnie kieruje tylko w tym kierunku, diagnozuje ze w rodzinie jest zle, słuzby nie potrafia tego zmienic, a trzeba zmienic bo humanitarne spoleczenstwo nie moze pozwolic żeby niewinny malyc zlowiek głodował, i był w poxniejszej alternatywie problemem spolecznycm, to te słuzby , robia kolejny krok.....dziecko do DD zeby rodzina odzyła..............................
i tak naprawde system staje bo nie jest w stanie i tak zmienic sytuacji jaka zastł przed umieszcaniem dziecka w DD
~mariusz

Napisano: 03 lut 2014, 17:18

A ja w przeciwieństwie do Marcina zgadzam się w pełni ze sobą i z tym co napisałem. ;)

He he ... dyskusja się zaostrza i argumenty coraz lepsze ;)
~etatysta

Napisano: 03 lut 2014, 17:29

przeciwnikow tezy etetysty prosze o przykady ...że jak sie dobrem dziecka zaczeło, to i dobrem skonczyło, metamorfoza nastapiła w rodzinach, stary dostał, znalazł prace, matka pic przestała, a chłopak w szkole nie zdradza symptomów że w domu jest żle..
Bo co dobrego zrobiono, to oczywiscie wyrwano go ( tego dzieciaka, chłopaka ) z tej patologii.
~mariusz

Napisano: 03 lut 2014, 18:29


nie rozpowszechniać !!!!


Rządzący udają, że nie widzą głodujących dzieci? Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/forum/rzadzacy- ... gn=firefox

~mariusz

Napisano: 03 lut 2014, 19:03

\"Bo co dobrego zrobiono, to oczywiscie wyrwano go ( tego dzieciaka, chłopaka ) z tej patologii.\"

to mrzonki, że wyrwano ...
~Marianna

Napisano: 04 lut 2014, 11:17

Oczywiście, że to mrzonki. Przecież większość dzieci i tak wraca do rodziców. Jedyną wartością dodaną jest ukończenie szkoły na poziomie jakiego nigdy nie osiągnęliby pozostając w domu.
Jaki jest więc sens w utrzymywaniu drogich wygodnych internatów (pod oświatą są tańsze)? Czy stać nas jako obywateli na płacenie ok. 4000 zł miesięcznie na dziecko przez kilka lat po to by tylko skończyło jakąś szkołę (albo nawet i to nie)?
Jaki jest sens zabierać te dzieci z domów, wbrew ich woli? Po to by musiały wykonywać obowiązki za dorosłych (tak jest taniej)? Po to by doświadczały przemocy ze strony zdemoralizowanych współmieszkańców? I to wszystko za trochę lepsze ubrania, 3 posiłki dziennie i symboliczne kieszonkowe? Co oferujecie tym dzieciom i dlaczego Wam zależy na tym by te placówki istniały? Po co?
~etatysta

Napisano: 04 lut 2014, 11:54

placówki sa potrzebne, tak jak szpital, jak komenda policji. Powiat w dziedzinie pieczy zastepczej nie może liczyc li tylko na koniunkture zwiazana z tworzeniem rodzin zasteprzych.
Jednakże winien stwarzac warunki , promowac tworzenie takich rodzin, po to by dzieci w placówek znalazły tam miejsce, jezeli nie moga wocic do domu
I to jest pierwszy problem - tych działań ze strony powiatu nie ma, i placówka staje sie domem do 18 rż
Problem drugi to zestaw działań na rzecz poprawy kondycji rodzin biologicznych, niektore wystarczy wspomóc, innym trzeba uruchomic szkujacy wrecz zestaw działan powodujacy metamorfoze ich funcjinowania.
I problem polega na tym , że taka dzaiłalnośc byłaby strasznie droga, bo rodziny takie nalezałoby objąc patronatem z oddziaływaniem innym niż asystent rodziny ...

i to sa problemy pieczy zastepczej,- reagowanie na problemy, bez skutecznych metod na ich rozwiazanie.
Inna kwestia problemowa to jest zasada pobytu dziecka w placówce polozonej blisko rodziny, czyli n.b w tym samym środowisku. Wyrwanie dziecka ze srodowiska powoduje łatwiejsze oddziaływanie, zerwanie z trendami srodowiskowymi. jak zmienic nawyki dziecka , jezeli jego dom rodzinny jest polozony w tym samym miasteczku, jak ma rych samych , często zdemoralizowanych kolegów, jak wszystko poza placowka jest takie samo...
~mariusz

Napisano: 04 lut 2014, 12:24

Dobre szpitale są duże i profesjonalne. Małych szpitali nie stać na zatrudnienie drogich i dobrych specjalistów i nie są w stanie w pełni wykorzystać ich potencjału (za mało pacjentów, żeby opłacało się zatrudniać specjalistę). W szpitalach leczy się ludzi (są po coś). Przychodzi człowiek chory - wychodzi zdrowy. Wygoda pacjenta jest istotna ale priorytetem jest leczenie (jak ktoś chce wygodnie chorować to niech idzie do hotelu ;).
Policja też jest po coś. Pilnuje porządku i przestrzegania prawa. Jak policjanci przestana sie tym zajmować to przestana być potrzebni. Tak jak lekarz który nie leczy czy nauczyciel który nie uczy.
Po co są placówki? Po wojnie były po coś - gdzieś musiały znaleźć schronienie sieroty. Potem też trafiały tam dzieci z głębokiej patologii i pozbawione opieki. A teraz kto ma trafiać do domów dziecka i po co?
Teraz państwo dysponuje szerokim wachlarzem usług specjalistycznych instytucji opiekuńczych, leczniczych, wychowawczych, terapeutycznych. Lepiej wysłać dzieci i rodzinę odo specjalistów a nie do przechowali.
Obecne placówki są tylko potrzebne dla wygody instytucji. Są jak służby komunalne. Gromadzą dzieci z rodzin wobec których zawiódł system. tak więc, te placówki będą potzrebne tak długo, jak długo system wsparcia rodzin będzie kulawy. Czyli im lepiej tym gorzej dla placówek. Myślę, że jeśli będzie tak dalej jak jest teraz, to placówki nie powinny sie martwić o swój byt.
~etatysta



  
Strona 6 z 17    [ Posty: 167 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x