jakie dowody jak żaden sąsiad nie chce zeznawać, ja o tym wiem od nich, albo od kogoś kto słyszał, że sąsiad widział..
co potwierdzi dzielnicowy, że ja coś słyszałem od trzeciej wody po kisielu
ja sobie też nie wyobrażam, że kobieta nie spotyka się z psychologiem, ale końmi jej tam nie mogę zaciągnąć, ona twierdzi że wszystko jest ok. rozmów o konsekwencjach przemocy i mozliwościach ukarania sprawcy było kilka
chodzi mi o to, że jak ktoś faktycznie nie chce pomocy to my jako zespół i tak nic raczej nie zrobimy