Mam pytanie, jaka w waszych placówkach jest rola pracowników socjalnych na okresowej ocenie sytuacji dziecka. Powiem szczerze, że to tylko wychowawcy i czasami pedagog \" produkują się\", natomiast szanowni pracownicy socjalni z dd nawet słowa nie są w stanie wydusić...krew jaśnista człowieka zalewa wręcz. Wychowawca jest doskonale zorientowany we wszystkich sprawach dziecka i w sytuacji rodzinnej, odwiedza domy rodzinne prawie tyle razy co pracownik , no i co tu dużo kryć- kontakt z rodzicami ma większy niż prac. socj..W moim dd, naprawdę wychowawcy mają tego dość...a nie daj boże zwrócić takiej osobistości uwagę, to oskarża o mobbing. Może tylko u mnie jest tak pechowo...Proszę o informacje jak jest u Was.
U mnie w placówce jest odmiennie. Pracownik socjalny zajmuje sie tym do czego jest powołany. Na okresowej ocenie sytuacji dziecka to pracownik socjalny referuje jak wyglada sytuacja rodzinna dziecka po kolei każdego wychowanka.
Wydaje mi się że to w dużej mierze zależy od wychowawców. Jeśli dają zadania socjalnym to ci mają co robić jak sobie sami nie umieją zadań znaleźć. Wydaje mi się też że może lekiem w tej sytuacji jest wspólne tworzenie planów i celów pracy z rodzinami z podziałem na zadania do wykonania przez pracowników socjalnych i wychowawców z dokładnym podziałem kto za co odpowiada.
Jestem pracownikiem socjalnym w dd. Na zespołach omawiam sytuację rodzinną, jestem w ciągłym kontakcie z rodzicami, wraz z psychologiem dd prowadzimy grupę wsparcia dla rodziców. Wykonuję także inne czynności. Myślę że praca pracownika socjalnego, zależy od jego zaangażowania, od umiejętności współpracy z wychowawcami, oraz od zorganizowania sobie czasu pracy. Ja mam np. nienormowany czas pracy, tak więc mogę go dostosować do konkretnych zadań.
Ja to uważam, że pracownik socjalny w dd jest zbyteczny jeżeli wychowawca jest zaradny to sam sobie świetnie radzi. Dorby kontakt z wychowankiem przenosi się na kontakt z rodziną. Co o tym sądzicie?
popieram...lepiej jednego wychowawcę więcej niż byle jakiego pracownika, chociaż bywają fantastyczni pracownicy socjalni, którzy nie boją się dzieci i ich rodziców...wszystko zależy od człowieka, są fantastyczni wychowawcy, dyrektorzy, prac. socj i są kiepscy wychowawcy, dyrektorzy i pracownicy.Najgorsi są ludzie bez pasji, narzekający i pracę traktujący jako zło konieczne
Jestem pracownikiem socjalnym w DD. Na zespole zawsze omawiam sytuację rodzinną, urlopowania, kontakty z rodzicami,kontrakty socjalne. Jeżeli chodzi o protokoły to piszą je wychowawcy i też je referują na zespole. Na 10 wychowawców z 3 zapyta mnie o sytuację rodzinną a reszta pisze takie bzdury, że w pale się nie mieści a później na zespole zdziwieni, że jest inaczej.
W DD jestem dosłownie od wszystkiego, pracuję jako wychowawca, pedagog, mam dyżury, jeżdżę do Sądu, lekarza, psychiatry, poradni ppp, szkół, pisze wszystkie pisma wychodzące z DD i wiele innych rzeczy o których wychowawcą się nawet nie śni.
Ja też jestem pr. socjalnym w placówce.Sorki ale 3/4 wychowawców to kompletnie nie czai czym sie zajmuję.Poza tym dodatkowo często ich zastępuje i robię kupę innej roboty.Oni mnie nigdy nie zastępują.A na zespołach to norma,że zabieram głos i referuję. Często wychowawcy przychodza do mnie po rady jak coś zrobić,czy zaatwic-bo nie maja pojęcia.
Więc Gosiu P. musi byc tylko u Ciebie tak pechowo.
jestem wychowawcą i muszę stanąc za pr.socjalnym!u mnie wykonuje on kawal roboty,służy poradą,wiedzą,jezdzi na wywiady środowiskowe,do sądu,podpowiada różne rozwiązania problemu,prowadzi wszelkie dokumenty,papiery itp,itd.chwala jej za to!:)