Giorgina pisze:Bez znaczenia czy prowokacja czy nie, ale etyka pracownika socjalnego obowiązywać winna w każdym momencie o czym niestety koleżanka Iga zapomina.
Ciekawi mnie czy w chwili kiedy klient przychodzi do ośrodka też tak z nim rozmawiasz?
Nie rozmawiam w ten sposób z klientem, to oczywiste.
Jednak, jeżeli klient przychodzi do mnie z taką postawą : "byłem u posła, pytałem" (wiemy wszyscy o jaką postawę chodzi) to jest mi niestety jako człowiekowi najzwyczajniej w świecie źle (bo jestem pracownikiem socjalnym, ale przede wszystkim człowiekiem) i jako człowiek nie lubię kiedy ktoś od drzwi informuje mnie że był wyżej i ja jestem tu tylko od tego żeby to wszystko załatwić. A to niestety w naszych rejonach jest częsta praktyka, że klient idzie wyżej, zasięga informacji od ludzi niekoniecznie mających wystarczającą wiedzę z zakresu pomocy społecznej i oczekuje, że spełnimy jego prośby. Zaczynamy wtedy współpracę z klientem bardzo często od długiego i mozolnego tłumaczenia naszych możliwości, przepisów, itp. co kosztuje nas sporo energii i czasu, i niestety często też wpływa na nasze dalsze relacje z klientem, dla którego jesteśmy już od początku upiorną Panią z opieki. Ile czasu zajmuje nam później wypracowanie dobrych relacji z klientem, to tylko my sami wiemy. Stąd jak się domyślam nasza (pracowników socjalnych) frustracja.
Oczywiście odbiegłam w swojej wypowiedzi już od tematu Grigorija, dodam tylko że sama w sprawach urzędowych moich prywatnych staram się zachowywać z szacunkiem do osoby po drugiej stronie biurka.
Miłego dnia wszystkim życzę
