Napisano: 02 kwie 2014, 15:46
Miałam rodzinę z taką choroba, jednak mieli świadomość co to za choroba- najgorzej miało najmłodsze dziecko i matce zależało, by nie budziło się w nocy i nie drapało do krwi. Uświadamiałam też, że jeśli cała rodzina się nie wyleczy, to problem będzie narastał, inne osoby mogą się też zarazić (ja też) i mieć do nich pretensje (dzieci przecież chodzą do szkoły, a chyba nikt nie chce \"rozgłosu\" pod nazwą: w tej rodzinie jest świerzb!!), zdobyłam numer do dermatologa i klientka umówiła się już sama na wizytę. Po zastosowaniu się do wskazówek lekarza choroba ustąpiła i dotychczas nie powróciła. Dla \"komfortu psychicznego\" mam przy sobie coś do dezynfekcji rąk- po każdej wizycie przemywam ręce, unikam kontaktu ręka-ręka. Od ponad pół roku nie zaobserwowałam u siebie zmian chorobowych. Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam