Sprawa jest oczywista. Jeśli ktoś nie zagraża mi to się nim nie zajmuję. Jeśli opozycja byłaby naprawdę kiepska to pies z kulawą nogą nie obejrzałby się za nią. Widać jednak, że jest inaczej, bo prorządowe mendia i wszystkie lewackie partie od kilku lat zajmują wyłącznie opluwaniem opozycji zamiast rządzeniem.
Nawet gdyby opozycja była najgorsza pod słońcem to jak świat światem na sytuację w kraju wpływa ma wyłącznie władza. Władza, którą PO ma absolutną. W tej sytuacji zajmowanie się głównie opozycją zakrawa na kpinę i oznacza, że władzy chodzi tylko i wyłącznie o ochronę interesów obozu władzy.
książka jak książka. Pokazuje prawdę tylko, że wybraną (tylko odnośnie rodziców jednej strony). Lepsza pod tym względem jest książka J.R. Nowaka - opisuje m.in. dziennikarzy z dwóch stron.
Uważam, że jako widz mam prawo wiedzieć skąd wyrastają nogi
zaraza jest zawsze groźna i należy ją tępić bez względu na to czy jest na to czy jest na etapie zielonym, czerwonym czy brunatnym. To ta sama swołocz.
Poza tym akurat ta książka raczej nie mówi o tępieniu tylko przedstawia pewien wycinek prawdy. A to, że wybiórczo i tendencyjnie to trudno. Autorzy nie są winni, że Stokrotka ma ojca oficera SB/UB itp. A ja mam prawo to wiedzieć. W USA to normalna praktyka. Nie ma w tym nic dziwnego.