przed pracą w domu dziecka byłam tzw specjalistą ds. rodzin zastępczych, jeździłam po rodzinach, wywiady.... trochę sprawdzania czy nie marnują kasy.
Miałam pod sobą ok 120 rodzin. Myślę, że do 10% nie miałam zastrzeżeń, pozostałe to nadużycia, przede wszystkim związane z tym, że to dziadkowie byli rodziną zastępczą (a rodzice dzieci często zamieszkiwali po sąsiedzku).
Trochę więcej kasy, by łatwiej było wszystko ogarnąć.
Dziadkowie, którzy jak widać po efektach nie potrafili wychować własnych dzieci, dostawali kasę na to by spróbowali jak im pójdzie z wnuczętami.
Zaznaczam jednak, że pracę z RZ skończyłam w 1998, nie były jeszcze wtedy tak popularne rodziny niespokrewnione.
Rozmawiając jednak z dziewczynami z PCPR, które to teraz koordynują mają podobne, choć na pewno mniejsze niż ja wątpliwości.
A co do niespokrewnionych, dodam tylko, ze w ciągu ostatnich 2 lat wróciła do nas (DDz) 4 dzieci w charakterze tzw. \"zwrotek\",a z danych GUS-u za 2009 w skali kraju 1100.
Nie jest to łatwy temat