Witam,
ja odnośnie odsłuchanej komisji sejmowej na temat KN i nie tylko. Przeraża mnie tylko jedna sprawa słuchając wystąpień posłów, ministrów....
Otóż, pewnie osoby, które zostały pozbawione KN ubolewają, choć jak ktoś powiedział, ludzie mieli 10 lat na dokonanie wyboru, czy chcą pracować dalej w placówkach, czy poszukać miejsca w szkołach. Choć sytuacją wręcz nienormalną był stan, gdzie w jednym zakładzie pracy pracowały osoby na KN, mając 26h, wynagrodzenie z KN i przywileje, a także wychowawcy z KP, 40h, 26 dni urlopu i wynagrodzenie (najniższa krajowa). Pytam, czy jest to ok dla tej drugiej grupy? Natomiast powalił mnie tekst, który padł podczas rozmów (że zabranie KN wychowawcom z placówek był to ruch poniżający, aby stali się pracownikami samorządowymi).
Czy wsłuchaliście się Państwo w teksty mówców?
Jasno określone, wychowawca w placówce pracujący na KP jest pracownikiem samorządowym, który nie dorasta do pięt wychowawcy pracującemu na KN. To niższa sfera budżetowa.....powinni pracować ze spuszczoną głową przed wychowawcami, którzy przyjdą na 26h do pracy i luzik. Ludzie, czy zawód nauczyciela powinien być na I miejscu w rankingu? czy wychowawca na KN jest ponad wychowawcą z KP? tak bynajmniej myślą posłowie, którzy byli zbulwersowani zmianą w ustawie. Na koniec faktycznie uważam, że taka zmiana była krzywdząca, powinni znaleźć inne rozwiązanie, np. pozostawić nagrodzenie na poziomie dotychczasowym, zatrudniani wychowawcy na KP powinni otrzymywać wynagrodzenie na poziomie wychowawców z KN i nikt by nie szalał.....