Sejmowa dyskusja nt placówek i KN - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 3 z 4    [ Posty: 35 ]

Napisano: 17 cze 2015, 13:09

Pół życia poświęciłem pracy w placówce, więc nie dziw się, że mnie boli to co się dzieje. Tu nie chodzi o to czy nauczyciel stoi wyżej niż wychowawca czy nie. Przecież w placówkach nierzadko pracują osoby o znacznie wyższych kwalifikacjach niż przeciętny nauczyciel. Jednak "jak cię widzą, tak cię piszą". To kwestia określenia tego do czego są te placówki i potrzeb osób które tam przebywają. Obecnie oczekuje się tylko, że dzieciom zapewni się odpowiedni standard i opieki. Do tego nie potrzeba specjalistów tylko opiekunów. Skoro wszyscy zgodzili się wykonywać prace poniżej kwalifikacji, to nie rozumiem zdziwienia, że ich praca postrzegana jest przez pryzmat wykonywanych czynności a nie kwalifikacji. Wszyscy powinni być zadowoleni, bo praca łatwiejsza i zgodna z oczekiwaniami. Nikt przecież nie oczekuje, że w placówkach op-wych będzie prowadzona jakaś szczególna działalność wychowawcza, terapeutyczna. Nikogo nie interesują szczególne osiągnięcia placówek np. w pracy z rodziną czy podopiecznymi. Skoro nikomu nie zależy by tym dzieciom "dać wędkę a nie rybę", to nikomu też nie zależy na pracy specjalistów. Ot,"posiedzi taki do pełnoletności i niech sobie później radzi jak umie". Nic dziwnego skoro właściwie jedynym celem tych placówek jest "przechowanie" dziecka do pełnoletności. Nikt nie ma pomysłu i ochoty, by to zmienić i nikt nie czuje takiej potrzeby
etatysta


Napisano: 17 cze 2015, 15:14

Za dużo tego "nikomu", "nikt" i "nikogo"... Mnie zależy, staram się dawać wędkę nie rybę, pomagam, kieruję, wspieram na ile potrafię i nie sądzę, że pracuję poniżej swoich kwalifikacji.
Duża część młodzieży po 18-stce uczy się dalej i nie zawsze jest to OHP czy gimbaza ;) bo mamy też studentów.
Nie ma więc co wrzucać wszystko i wszystkich do jednego worka.
A środowisko takie, że nawet pojedynczy pozytywny przypadek podnosi na duchu i daje satysfakcję :)
lilianna

Napisano: 18 cze 2015, 11:06

lilianna pisze: Mnie zależy, staram się dawać wędkę nie rybę, pomagam, kieruję, wspieram na ile potrafię i nie sądzę, że pracuję poniżej swoich kwalifikacji.
ja tez tak robię ...bo gdyby było inaczej nie mógłbym z tym żyć :geek: .................
Ale Pan etatysta ma racje. zredukowano funkcjonalność placówek do opieki. Wielu nas to boli, nie zgadzamy sie z tym, chcielibyśmy żeby oczekiwano od nas więcej , ale tak nie jest.
Np dzieci maja problemy z kupnem nowego ubrania, butów - trudno in zmienić wizerunek, wybrać coś innego niż maja na nogach... Placówka nie ma kasy na buty , dwa razy w roku kupuje , przy czym dzieciak jak wchodzi do obuwniczego w adidasach, to chce wyjść w nowych, ale tez adidasach. Tak wiec ma jedne na boisko, Wigilie, zakończenie roku szkolnego, do garnituru....Ale cóż to jest za problem, kto to bada, kogo to obchodzi....Zajęcie się wychowawcy gotowaniem kartofli jak w innym wątku pisałem, zamiataniem podwórka (przynajmniej przy weściu) - ważniejsze.

gdyby zwolnic wszystkich wychowawców, i na ich miejsce wsadzić przeciętnych Kowalskich , którzy chodzą do pracy , wysyłają dzieci do szkoły , spłacają kredyt, to jakość pracy placówki byłaby taka sama .I tak samo byłoby gdyby wsadzono profesorów pedagogiki.
mmariusz

Napisano: 18 cze 2015, 23:51

lilianna pisze:Duża część młodzieży po 18-stce uczy się dalej i nie zawsze jest to OHP czy gimbaza ;) bo mamy też studentów.

To, że wychowankowie po 18 r.ż. dalej się kształcą to efekt tego, że im się za to płaci.
etatysta

Napisano: 19 cze 2015, 9:45

Lilianno odnoszę wrażenie, że mentalnie tkwicie w przeszłości. Sukces edukacyjny wychowanków nie powinien być wyznacznikiem waszej pracy, bo nie od tego jesteście. Cel jaki uznałaś za miarę swojego sukcesu jest celem dydaktycznym - oświatowym, i może być miernikiem skuteczności w placówkach oświatowych. Dla pracowników placówek opiekuńczo-wychowawczych cele ich pracy powinny być związane z pomocą społeczną:
"Cel ratowniczy - zapewnianie podstawowych warunków bytowych tym, którzy zostali ich pozbawieni (np. udzielanie schronienia osobom bezdomnym)
Cel kompensacyjny - zaspokajanie potrzeb, których jednostki nie potrafią zaspokoić same, ani z pomocą innych instytucji (np. zapewnienie stałego zasiłku rodzinnego, gdzie głowa rodziny nie jest w stanie generować przychodu na skutek trwałego kalectwa)
Cel protekcyjny - redukowanie niekorzystnego wpływu czynników, których nie da się zmienić bądź usunąć (np. praca socjalna we wspomnianej rodzinie, której cel stanowi trening dotyczący pokonywania problemów codziennego życia)
Cel promocyjny - osiąganie bardziej zadowalającego poziomu oraz jakości życia, przez pomoc w pokonywaniu trudności oraz rozwiązywaniu problemów"
Czyli celem jest samo udzielenie pomocy, a nie jakiś konkretny efekt w przyszłości. Uwaga decydentów skupiła się więc na samym standardzie świadczeniu usług, a nie osiągnięciu jakiegoś efektu. To przedefiniowuje rolę pracownika w placówce, bo ważniejsze stało się jak zaspokaja potrzeby i warunki bytowe oraz redukuje niekorzystny wpływ czynników i podnosi jakość życia wychowankom, niż to czy wyposaży wychowanka w taką wiedze i umiejętności, które pozwolą mu optymalnie funkcjonować po opuszczeniu placówki.
etatysta

Napisano: 19 cze 2015, 10:57

i właśnie to o czym etatysta pisze sprawia ze POW na płaszczyźnie pomocy społecznej to utopia.
Te cele odnoszą sie do ogólnych działań pomocy społecznej... w zasadzie ludzkich dorosłych jednostek, środowisk.
Nikt nie zaprzeczy ze dziecku potrzebne jest wychowanie ...czyli wdrażanie, wkomponowanie weń bodźców kierunkowych, nie instrumentalnych (bo wtedy to edukacja) ale kierunkowych, zasygnalizowanie potrzeb .
Dlatego takie dobra - wartości jak systematyczność, dążenie do sukcesu, poczucie obowiązku, właściwe relacje z otoczeniem , współistnienie w we wszelkich grupach, w interakcjach z ludźmi ( z zastosowaniem odpowiednich metod) są domeną wychowania, a sukces edukacyjny, może być tego miernikiem czy owocem.
Bo żeby dziecko właściwie podchodziło do obowiązku szkolnego, to musisz wskazać mu drogę, wytyczyć kierunek. Naiwnością jest twierdzenie ze dziecko którego rodzic , opiekun nigdy nie zajrzał do tornistra osiągnie sukces pedagogiczny. Niech sie samo nauczy pisać ....ba samo - tylko w szkole. Nie rokuje sukcesu.
Ka marginesie , ktos mógłby zbadać ilu ludzi , którzy wg siebie odnieśli sukces edukacyjny (określona grupa) NIE Zawdzięcza wychowaniu przez rodziców, opiekunów .

Dlatego tez w odniesieniu do dzieci, w pozytywnym pojmowaniu problemu, nie jest możliwe ( a wychodzi ze właśnie jest możliwe), nie jest właściwe obejmowanie ich opieka nie poddawszy jednocześnie procesowi wychowania. Wychowania rozumianego jako proces...i tu sie pokuszę o własny komentarz - proces pozytywnie ukierunkowany prospołecznie.

I gdzie tu utopia? Utopia ujawnia sie na tle Twoich ,etatysto , trafnych spostrzeżeń. Nie ma w POW wychowania jako priorytetu. Z reszta sam początek ustawy o wspieraniu rodziny:

Dla dobra dzieci, które potrzebują szczególnej ochrony i pomocy ze strony dorosłych, środowiska rodzinnego, atmosfery szczęścia, miłości i zrozumienia, w trosce o ich harmonijny rozwój i przyszłą samodzielność życiową, dla zapewnienia ochrony przysługujących im praw i wolności, dla dobra rodziny, która jest podstawową komórką społeczeństwa oraz naturalnym środowiskiem rozwoju, i dobra wszystkich jej członków, a w szczególności dzieci,
w przekonaniu, że skuteczna pomoc dla rodziny przeżywającej trudności w opiekowaniu się i wychowywaniu dzieci oraz skuteczna ochrona dzieci i pomoc dla nich może być osiągnięta przez współpracę wszystkich osób, instytucji i organizacji pracujących z dziećmi i rodzicami – uchwala się, co następuje.

I istotnie mówi sie o ochronie dziecka ...przed rodzicami, przed niekorzystnym wpływem środowiska, . Aby polepszyć mu warunki życia...Nie ma nic co determinowałoby pracę wychowawczą. Dlatego palcówka wcale nie musi starać sie by wpłynąć na dziecko i wywołać zmianę postrzegania przez nie świata.
mmariusz

Napisano: 19 cze 2015, 10:57

C.D


Kto dziś ocenia wychowawcę POW wg tych kryteriow? Tylko niektóre - dokumentacja i czas pracy.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 2 maja 2001 r. w sprawie kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy pracowników pedagogicznych placówek opiekuńczo-wychowawczych i ośrodków adopcyjno-opiekuńczych, trybu postępowania odwoławczego oraz składu i sposobu powoływania zespołu oceniającego

3. Dyrektor placówki, dokonując oceny pracy pracownika pedagogicznego zatrudnionego w placówce, uwzględnia w szczególności:

1) realizację indywidualnego planu pracy z dzieckiem, przestrzeganie i ochronę przez pracownika pedagogicznego praw dziecka, pobudzanie inicjatywy wychowanków, realizację innych zadań zawodowych wynikających z regulaminu placówki, poprawność merytoryczną prowadzonych zajęć wychowawczych i opiekuńczych,

2) zaangażowanie zawodowe pracownika pedagogicznego, inicjowanie i uczestnictwo w działaniach mających na celu powrót dziecka do rodziny oraz utrzymywanie przez dziecko kontaktów z rodzicami, podejmowanie innowacyjnych działań wychowawczych i opiekuńczych, zainteresowanie dzieckiem i jego środowiskiem, współpracę z rodzicami,

3) działania pracownika pedagogicznego w zakresie wspierania rozwoju dziecka, z uwzględnieniem jego możliwości i potrzeb,

4) kulturę osobistą i poprawność używanego języka, stosunek do dzieci, wzajemne relacje pomiędzy pracownikiem pedagogicznym i wychowankami,

5) aktywność pracownika pedagogicznego w jego doskonaleniu zawodowym, w tym w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych,

6) przestrzeganie porządku pracy, w tym przede wszystkim punktualności, pełnego wykorzystania czasu zajęć oraz właściwe prowadzenie dokumentacji.

ha ha ha ha !!!!!!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ile zostało z tego????? tak niepostrzeżenie zmieniają się oczekiwania wobec nas , i nasza pozycja. Masz pisać , pilnować , gotować i sprzątać. I być posłusznym. Powoływanie się na nauki pedagogiczne jest wręcz niesmaczne czasami :mrgreen:
mmariusz

Napisano: 19 cze 2015, 11:47

Mariuszu, widzę tez u ciebie pewne rozgoryczenie podobnie jak u etatysty.. przykładasz wagę do nauki- źle , bo nie to jest domeną placówek opiekuńczych tylko oświatowych. Zapewniasz ochronę, dobre warunki socjalno-bytowe- źle, bo to jakieś minimum, a dzieciak za jakiś czas z tego wyjdzie i będzie musiał sobie i tak sam radzić..i to w dodatku zapewne w środowisku z którego go wyrwano. Życie.
Osiąganie efektów nie zależy tylko od placówki. Ma na to wpływ bardzo wiele czynników, a i od samego wychowanka też przecież zależy i to chyba najbardziej jak pokieruje swoim dalszym życiem po usamodzielnieniu.

Etatytsto, piszesz, że po 18-stce się uczą , bo im płacą. A rodzice w domach to nie utrzymują swoich dorosłych pociech?? im nie ma kto dać..

A wracając jeszcze do "Masz pisać , pilnować , gotować i sprzątać. I być posłusznym" to na szczęście jeszcze nie ogół. Chyba wszystko zależy od dyrekcji, sposobu zarządzania. U nas się nie gotuje tylko kartofelków i nie szoruje tylko korytarzy -mamy kucharkę i sprzątaczkę głównych pomieszczeń. Jest czas na bardziej konstruktywne zajęcia. Szkolenia dla pracowników pedagogicznych podnoszące kwalifikacje są co najmniej 2 razy w roku.
Co do wspomnianych butów heh , my znaleźliśmy ratunek w sponsorach- najczęściej na Dzień Dziecka i Święta dzieci dostają oryginalne obuwie i na pewno nie chodzą w jednych i tych samych okrągły rok i do wszystkiego..
Lila

Napisano: 19 cze 2015, 12:09

Lilinno, co znaczy źle. Nie twierdze tak. Nie neguje.
Mnie , a i zapewne etatyscie chodzi o to, ze system od nas nie oczekuje aż tak zaawansowanych zadań. wiesz, to tak jakby stróż miał wykazywać sie niespotykanym poziomem kultury, trzema językami. chodził ubrany dostojnie.... Może to i fajne, ale robota stróża nie wymaga od niego az takich przymiotów. Po prostu nie wymaga, aczkolwiek jak facet chodzi pod krawatem, gada angielskim i hiszpańskim, to może i całkiem lepuj, ale nie musi.
Im wyższego specjalistę system potrzebuje, tym większa range musi mu stworzyć, więcej zapłacić.

I to dobrze że ktoś może pochwalić sie, ogólnie rzecz nazywając sukcesami wychowawczym, szkoda tylko ze system nie jest na to nastawiony.
A gdyby chcieć zajżec do ustaw. to w procesie uzasadniania zmian około placówkowych powstało powstało wiele terminologicznych i znaczeniowych bubli, napomknięć i niedokończeń. A to powoduje , ze tworzenie sie systemu pod ustawowe zmiany jest często wypadkowa rożnych czynników, które mieszają sie z tym co sie chce, co było, co sie pamięta.
mmariusz

Napisano: 19 cze 2015, 12:55

Lila pisze:Osiąganie efektów nie zależy tylko od placówki. Ma na to wpływ bardzo wiele czynników, a i od samego wychowanka też przecież zależy i to chyba najbardziej jak pokieruje swoim dalszym życiem po usamodzielnieniu.
Jeśli tak, to jaki jest sens wydawać pieniądze na pobyt dziecka w placówce, skoro efekt jest nieprzewidywalny i nikt nie wie jaki on powinien być. Teoretycznie gdyby mieszkał z rodzicami, to miałby podobne szanse na sukces. Tu też pojawia się wpływ wielu czynników, które mogą złożyć się na sukces.
Jak ktoś trafia do szpitala na operację, to jego szansa na wyzdrowienie teoretycznie jest większa niż gdyby się sam leczył w domu. Gdyby było inaczej, to pewnie likwidowano by szpitale jako "niepotrzebne i szkodliwe relikty komunizmu". Nikomu nie poprawiło się od samego pobytu w szpitalu. Wyzdrowienie nie jest zasługą samego pobytu, ale leczenia jakie zastosowano, a niewyzdrowienie efektem złego leczenia.
Współczesne placówki nie są po to żeby "leczyć", ale żeby "przechować". Przy "leczeniu" celem jest stan zdrowia, przy "przechowywaniu" celem jest samo "przechowanie". "Przechowalnia" musi tylko zadbać o bezpieczeństwo przechowywanego "towaru" i oddać właścicielowi w stanie nieuszkodzonym.
Teoretycznie więc jest cel w postaci "powrotu do rodziny". Cel ten można też realizować nie zmieniając niczego u wychowanka i w jego rodzinie. Cel ten jest również idiotyczny z perspektywy funkcjonowania samych placówek, bo najbardziej efektywna instytucja zostałaby zamknięta z braku wychowanków. :lol: :lol: :lol: :lol:
etatysta



  
Strona 3 z 4    [ Posty: 35 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x