No to ilu?Ilu pracowników socjalnych realizuje 500 plus wiemy z całym szacunkiem bardziej my zbierając te informacje z Polski, niż pojedynczy pracownicy forsujący na forum swoje tezy wynikające z indywidualnych (regionalnych) doświadczeń.
Ale nie musisz się tak unosić, wyraziłam tylko swoje zdanie, czy to też jest zabronione, bo godzi w ten jakże cudowny rząd? Cały czas rozmawiamy ze swoimi pracodawcami, nie czują oni jednak żadnej presji ze strony ministerstwa, a wręcz przeciwnie, myślą, że jak kasę zwrócą, to będzie to dla nich na plus. Zapis o 80% całkiem dobrze sprawdził się w przypadku dobrego startu. Nie wiem czy pracujesz w OPSie, ta praca jest naprawdę bardzo wymagająca, ciągle wywierana na nas jest presja, żeby wszystko zrobić i wypłacić jak najszybciej, a tak naprawdę żadne gratyfikacje pieniężne za tym nie idą.dobryniedobry pisze:my_low - normalnie genialna jesteś, tylko szkopuł w tym, że wszystkie Twoje zarzuty dotyczą Twojego pracodawcy, czyli mówiąc w skrócie samorządu gminnego, a nie jakiegoś ministerstwa czy rządu, który Twojemu pracodawcy daje wystarczająco pieniędzy, a nawet, jak sama piszesz, w ocenie Twojego pracodawcy za dużo. Jak więc sens/cel jakiegoś strajku wymierzonego w ministerstwo/rząd ? Oświeć mnie bo kompletnie nic z tego nie rozumie.
Tylko nie pisz proszę, że rząd ma wprowadzić jakąś bzdurną definicję mitycznego "pracownika merytorycznego" która miałaby się sprowadzać do proponowanego już przez co bardziej "światłe tuzy intelektu tutaj" zapisu, że to niby jakaś osoba, która pracuje na systemie komputerowym do obsługi świadczeń i połącznia tego z innym mitycznym zapisem, że minimum 80% dotacji ma iść na wynagrodzenia dla tak zdefiniowanych mitycznych "pracowników merytorycznych". Sekunda i pracodawca zrobi co zechce z takimi pseudopomysłami, np. tych mitycznych "pracowników merytorycznych" zatrudni dodatkowych pięciu, a pięciu dotychczasowym żadnej podwyżki nie da. I będzie to święte prawo pracodawcy samorządowego bo żadne ministerstwo/rząd nie może mu nakazać jak ma sobie organizować zatrudnienie i podziała zadań, awanse i podwyżki.
Rozwiązanie jest jedno i jakimś pseudostrajkiem, za który mieszkańcy waszych gmin bez terminowej wypłaty świadczeń, pogoniliby Was w 5 minut, byście się tylko przyczynili, będzie zabranie zadania (500, 300, śr i fa) z samorządu do np. ZUS - wystarczy pstryknięcie palcem i taka zmiana pewnie gotowa - pokazali to zabierając w 5 minut koordynację od marszałków. I co wtedy? Będzie po strajku bo wszyscy na zieloną trawkę. Podsumowując zachęcam jak najbardziej do przyłączania się do strajku pomocy społecznej, która nie mając swoich argumentów chce ludzi straszyć rzekomym wstrzymywaniem 500+.
A żeby tak nie było, że we wszystkim jestem na nie, to jakie jest rozwiązanie? Proste - adresatem protestu/strajku/ zwał jak zwał powinni być Wasi pracodawcy, bo to oni zwracają od lat dotacje, nie dają Wam podwyżek, bo będziecie zarabiali więcej od pracowników socjalnych (szczegół że niejednokrotnie za 5 razy więcej pracy), zatrudniają dziwnych ludzi tylko po to, żeby wydać kasę, a innym nie dać podwyżki, itd...
W ocenie rządu tez za duzo.dobryniedobry pisze:my_low - normalnie genialna jesteś, tylko szkopuł w tym, że wszystkie Twoje zarzuty dotyczą Twojego pracodawcy, czyli mówiąc w skrócie samorządu gminnego, a nie jakiegoś ministerstwa czy rządu, który Twojemu pracodawcy daje wystarczająco pieniędzy, a nawet, jak sama piszesz, w ocenie Twojego pracodawcy za dużo.
Jasne, zatrudni pół gminy. Ciekawe z czego im zapłaci?dobryniedobry pisze:Tylko nie pisz proszę, że rząd ma wprowadzić jakąś bzdurną definicję mitycznego "pracownika merytorycznego" która miałaby się sprowadzać do proponowanego już przez co bardziej "światłe tuzy intelektu tutaj" zapisu, że to niby jakaś osoba, która pracuje na systemie komputerowym do obsługi świadczeń i połącznia tego z innym mitycznym zapisem, że minimum 80% dotacji ma iść na wynagrodzenia dla tak zdefiniowanych mitycznych "pracowników merytorycznych". Sekunda i pracodawca zrobi co zechce z takimi pseudopomysłami, np. tych mitycznych "pracowników merytorycznych" zatrudni dodatkowych pięciu, a pięciu dotychczasowym żadnej podwyżki nie da. I będzie to święte prawo pracodawcy samorządowego bo żadne ministerstwo/rząd nie może mu nakazać jak ma sobie organizować zatrudnienie i podziała zadań, awanse i podwyżki.
Powiedz Elce, że te groźby to sobie może w buty wsadzić. Zabrali zadanie marszałkowi, dali wojewodzie ale razem z ludźmi, którzy to robili. Wniosek? Zwalniają - znaczy się, będą przyjmować. Jak nas tu zwolnią to przyjmiemy się do ZUS-u.dobryniedobry pisze:Rozwiązanie jest jedno i jakimś pseudostrajkiem, za który mieszkańcy waszych gmin bez terminowej wypłaty świadczeń, pogoniliby Was w 5 minut, byście się tylko przyczynili, będzie zabranie zadania (500, 300, śr i fa) z samorządu do np. ZUS - wystarczy pstryknięcie palcem i taka zmiana pewnie gotowa - pokazali to zabierając w 5 minut koordynację od marszałków. I co wtedy? Będzie po strajku bo wszyscy na zieloną trawkę.
Nie sil się na ironię, bo ci nie wychodzi.dobryniedobry pisze:Podsumowując zachęcam jak najbardziej do przyłączania się do strajku pomocy społecznej, która nie mając swoich argumentów chce ludzi straszyć rzekomym wstrzymywaniem 500+.
To oni są wszystkiemu winni, to oni... A w ogóle to wszystko wina Tuska.dobryniedobry pisze:A żeby tak nie było, że we wszystkim jestem na nie, to jakie jest rozwiązanie? Proste - adresatem protestu/strajku/ zwał jak zwał powinni być Wasi pracodawcy, bo to oni zwracają od lat dotacje, nie dają Wam podwyżek, bo będziecie zarabiali więcej od pracowników socjalnych (szczegół że niejednokrotnie za 5 razy więcej pracy), zatrudniają dziwnych ludzi tylko po to, żeby wydać kasę, a innym nie dać podwyżki, itd...