Nie zaprzeczę, że KK ma pewien problem z pedofilią. Głownie dlatego, że brakuje w nim determinacji do jego zwalczania. Niemniej jednak pytanie jest takie, kto zabrała się za piętnowanie takiej postawy KK i w jakim celu?
Czołowy polityk lewicy niemiecko-francuskiej Cohn Bendit sam przechwalał się swoją pedofilią. Nie będę tu przytaczał tych zboczonych wynaturzeń, bo każdy bez trudu odnajdzie je w Internecie. No trochę przesadziłem pisząc, że bez trudu, bo np. w takiej Francji skutecznie blokują te informacje.
W każdym razie puenta jest taka: przyganiał kocioł garnkowi. Cohn Bendit jest bowiem przyjmowany nie tylko na salonach europejskich i poważany przez tzw. elity europejskie ale także był przyjmowany i honorowany przez Gazetę Wyborczą. No więc pytam się tak, jak wczoraj zapytał Jarosław Kaczyński, czy walczymy z pedofilią czy raczej z KK za pomocą pedofilii. Gdybyśmy bowiem walczyli z pedofilią to Cohn Bendit powinien gnić w więzieniu a powyższa szkoła nie powinna być zamykana z powodu trudności finansowych lecz z powodu pedofilii, i to już dawno temu. No ale lewactwo nie będzie zwalczało tego co zamierza zalegalizować.
Ciekawa wypowiedź, ale nie rozumiem sformułowania
" Niemniej jednak pytanie jest takie, kto zabrała się za piętnowanie takiej postawy KK i w jakim celu?[/
co do pozostałych. Polecam książkę " Czy Papież jest winnny.." Po to, żeby mieć pogląd na to, iż to bardzo skomplikowana sprawa. Teoretycznie ( prawnie) do uzasadnienia, praktycznie jest to niemożliwe. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/190236/c ... -czlowieka
Już śpieszę wytłumaczyć. Chodzi o to by afer nie wyjaśniali aferzyści oraz by z pedofilią nie "walczyli" pedofile. To są bowiem sytuacje dość groteskowe. Zachodnie badania naukowe wykazały bowiem, że udział wszystkich osób duchownych, wszystkich wyznań jest procentowo znikomy w tym przestępstwie. Oczywiście medialnie jest to bardzo nośne a moralnie wyjątkowo ohydne pomimo, że sama pedofilia jest wystarczająco ohydna.
To tyle badania. Natomiast jeśli chodzi o fakty to całkiem niedawno temu amerykańskie towarzystwo psychologiczne podjęło pierwszą próbę zakwalifikowania pedofilii, jako orientacji seksualnej. To dokładnie idzie tą samą ścieżką, jaką przeszedł homoseksualizm.
Osobiście lubię a nawet zaryzykuję stwierdzić, ze uwielbiam odwiedzać księży.
Uffff... cicha woda brzegi rwie a w praktyce to co innego rwie.
Uwielbiam!