Człowiek, który wsławił się stwierdzeniem "odpie... się od generała", a chodziło wszak o zbrodniarza komunistycznego, chce uchodzić na Zachodzie za antykomunistę. Jeździ i opluwa Polskę w iście stalinowskim stylu przypisując ten styl komu innemu:
"Adam Michnik pojechał do Austrii by donieść, czym są rządy PiS, obwieścić czym był komunizm i dlaczego Kościół katolicki w Polsce jest szkodliwy. Na spotkaniu przed publiką porównał obecne rządy do bolszewizmu, a polityków PiS... do ludzi Stalina. Trzech profesorów współpracujących z partią Jarosława Kaczyńskiego nazwał „wariatami”, a jego samego zwyzywał od „durniów, głupków i szkodników”.
Spotkanie zorganizowane we środę w Wiedniu prowadził jego dobry znajomy pisarz i tłumacz literatury polskiej Martin Pollack. Jako syn krwawego zbrodniarza wojennego z SS, odkrył w sobie mentorskie uprawnienia w zakresie wzorców demokracji.
Michnik z kolei przedstawił się jako zawsze wierny ideałom wolności, prawie - antykomunista, antystalinista, antyputynista. Pollack, który poznał język polski studiując przed laty w Warszawie, opisał „Gazetę Wyborczą” jako ważne źródło informacji. Dla niego „najważniejsze” jeśli chodzi o wydarzenia na Ukrainie czy Białorusi.
- Europa bez „Wyborczej” jest dziś nie do pomyślenia. To bardzo znacząca gazeta – mówił moderator dyskusji. ..."