zibi
jakbys przeczytał uważnie byś wiedział
że mam dużo szacunku dla rodziców opiekuajcych sie swoimi dziecmi i poswiecajacych im życie
ale nie można porównać dwóch tak różnych przypadłości i schorzen i zakwalifikowac ich do jednego worka
czy naprawde uwazasz ze dziecko które ma lekka wade wzroku nosi okulary i swietnie sobie radzi w szkole i zyciu , lub takie co ma alegrie wymaga takiej samej opieki i rezygnacji z zatrudnienia jak to lezace, egzytsuacje w zyciu ????
czy opieka tych dwóch matek jest taka sama ?
NIE!!!!
jak porównać dziecko co sprawujesz nad nim opieke 24h do tego co chodzi do szkoły , bawi sie z rowiesnikami itp..
czy taka matka nie moze podjac zatrudnienia ?
może ale łatwiej jest dziecko na siłę ciagac do lekarza i wymyslac kolejne choroby
niestety ale duża odpowiedzialnosc za takie przypadki ponosza osrodki ds. orzekania o niepełnosprawnosci
wiesz
moja bliska mi osoba zmagała sie z nowotowerm przez dłuugi czas
mogłam zrezygnowac z zatrudnienia i siedziec na sw. pielegnacyjnym ale tego nie zrobiłam
zwalniałam sie z pracy , brałam L4, uroy i co sie dało
jezdziłam na chemie, radipterapie, na badania do odległych o 400 km miast
konczyłam prace o 15.00 i prosto z niej jedzac obiad w aucie pedziłam do szpitala gdzie przebywała a był oddalony o 100 km
wracałam o 23-24 kładkalm sie spac po to by nastepnego dnia lub min 5 razy tygodniu zrobic znow to samo
przeszłam przez całą tą chorobę z nią
spedziłam dłuugie godziny w poczekalniach , karmiłam i dawałam zastrzyki choc reka mi sie trzesła gdyz boje sie krwi
miedzy czasie jeszcze studiowałam
wiem co to znaczy choroba , meka i patrzenie na cierpeinie drugiej osoby
ale nie usprawiedliwiałam sie nigdy i nie użalałam że mi cięzko, że zasypiam nad dokumentami
ludzie mowili a Pani czemu jeszcze pracuje wezmie Pani to SP
pracuje w tym
i 80 % śp które sa jest naciaganych
a żal że czasami ci którrzy naprawde potrzebuja przez jakies głupoty w ustawie nie moga dostac swiadczenia!!!
brawo klaudia.
Niektórzy są albo ślepi albo nie chcą widzieć tej niesprawiedliwości. Tylko osoby pracujące przy świadczeniu wiedza jaka na dzień dzisiejszy jest niesprawiedliwość. Ale jak coś powiesz to zaraz okrzykną cię bezduszną, zawistną pin.dą. Zaczną ci grać na uczuciach, że nie wiesz co to dziecko niepełnosprawne, ze nie chciałabyś itp. OK. nie nie chciałabym i mimo, że nie jestem lekarzem umiem rozpoznać dziecko \"chore\" od \"chorego\".
Widzą np. jak sąsiadka mająca w domu 16 letnią \"roślinkę\" (przepraszam, ale tylko tak można ukazać ogrom jej niepełnosprawności) każdą minutę dnia poświęca na opiekę nad nią i widzę swoją szwagierkę, która swoje dziecko, niedosłyszącą 14 letnią córkę w każdy poniedziałek wsadza do autobusu i w każdy piątek ją z przystanku odbiera ( dziewczynka jest w internacie, do przystanku mają 3 km) całymi dniami leży d.upą do góry. Przecież to nie jest normalne, żeby ktoś kto urabia sobie łokcie przy naprawdę niepełnosprawnej osobie ( piszę osobie bo podobna sytuacja ma miejsce w wypadku dorosłych niepełnosprawnych) był na równo traktowany z kimś komu państwo płaci za sam fakt posiadania odpowiedniego orzeczenia o niepełnosprawności.