Napisano: 22 maja 2015, 15:50
cd.
W 2005r zmarł mój tato na zawał serca szpital miał pod nosem i tam karetki pogotowia, ale Pogotowie Ratunkowe przeniesiono do Słupca oddalonego od Nowej Rudy o 5 km ( zgłaszałam sprzeciw poprzez UM w Nowej Rudzie, bowiem przy okazji reorganizacji usunięto kilka bardzo dobrze rozwiniętych działów szpitala - był protest u Wojewody w Wałbrzychu - bezskuteczny. Starzejące się społeczeństwo Nowej Rudy pozbawiono istotnych dla funkcjonowania ludzi starych działów medycyny takich jak np. chirurgia, dla młodych porodówka
Szybka interwencja pogotowia ratunkowego, które odkąd pamiętam mieściło się obok świetnie prosperującego szpitala - mogło uratować tacie życie( nadmienię, ze w dniu śmierci mojego taty 21 maja 2005r w poludnie był wezwany przez moją siostrę znajomy chirurg), ale na starość zamiast wsparcia i pomocy służby zdrowia mój tato został pozbawiony dostępu do tej majacej ratować życie służby zdrowia, a otrzymał od służby zdrowia i polityki społecznej państwa w nagrode za swoją rzetelna prace i wychowanie 5-ga dzieci - pogardę i urąganie godności, staremu człowiekowi odmówiono podstawowego prawa - prawa do życia - poprzez zaniechanie i zrujnowanie do minimum dorobku całego życia zmarłego ordynatora tut. szpitala dr Daniela Pileckiego, wszystko w imie prawa dla zaoszczędzenie - pytam czego? paru złotych w ZUS na rentach czy emeryturach? i zmuszanie do wyjazdu do kłodzka emerytów i rencistów na podstawowe badania( wycie syreny od Słupca do Nowej Rudy - cynicznie spytam: pewnie dla komfortu psychicznego uszu innych starych ludzi, która dzisiaj( syrena karetki pogotowia, dlugotrwała bardzo męczaca , częsta i dotkliwa sie przejawia tym, ze w Nowej Rudzie wycie syreny nie kojarzy sie z ratowaniem życia tylko z pogrzebem )
To sa fakty ( mieszkam od ponad roku w Nowej Rudzie ) i stanowi to dla mnie duży dyskomfort. - biorąc pod uwagę decybele i małą skuteczność stwarza skojarzenia jakby służba zdrowia i polityka społeczna państwa drwiła sobie z ludzi traktując ich jak bydło wystawione na rzeź pozbawiając tym samym czci, urągając godnosci i naruszając podstawową zasadę zaufania -do zawodu zaufania publicznego - problemu tego nie rozwiązał obecny rząd ani prezydent Komorowski ( chociaż jego poprzednik Lech Kaczyński przynajmniej zainteresował się kwestią pomocy społecznej - próbował kwestie pomocy spolecznej rozwiazywać ja otrzymałam tylko drwiny kiedy sygnalizowalam problem w 2009r na Ogólnopolskiej Konferencji Pracowników Socjalnych gdzie zaproszono mnie i wyróżniono tytułem honorowym jako uczestnika IX OKPS, a odkąd prezydentem został pan Komorowski doznaje przez całą kadencje tylko zniewagi, ośmieszanie mnie jako stare pokolenie pracowników socjalnych upokorzenie, naruszanie mojego miru domowego, pogorszenie warunków życia aż do zmuszenia przez Prokuraturę Generalną do korzystania z pomocy społecznej ( do tej samej z którą jestem w konflikcie i nadal trwa niedokończony proces o mobbing)
Zarzucam wymiarowi sprawiedliwości w Polsce matactwo i stronniczość oraz brak możliwości wyegzekwowania swoich praw poprzez stwarzanie atmosfery, zastraszanie brak podstawowego dostępu do informacji prawniczej, a tym samym do przeciąganie procesów.
Brak zabezpieczenia podstawowych potrzeb rodziny takich jak żywnosc czy schronienie (stałe miejsce zamieszkania), mataczenie ( ustawa o dowodzie osobistym bez stałego miejsca zamieszkania i bez zdjęcia celem ukrycia stosowania prawa stwarzającego i sprzyjającego za chowaniom kryminogennym takim jak matactwo czy nękanie uczciwych ludzi) - stwarzające warunki do kryminogennych zachowań ( w moim przypadku objawila sie to tym, że ZUS ściągnął z mojej renty za kogoś innego dług ( a ja ze względu na stan zdrowia zorientowałam sie dopiero po czasie, kiedy sprzedałam mieszkanie i zarzadałam potwierdzenia od komornika ( wczesniej ze względu na ostry stres i astenie nie bylam w stanie reagować) potwierdzenia, ze dlug mam spłacony, niedokończona sprawa sądowa dot. licytacji mieszkania i prawa do lokalu socjalnego skutkujaca tym, ze zmuszono mnie do wynajmu mieszkania na które mnie nie było stać ( od tego czasu tj od 2011r zmieniłam już
czterokrotnie mieszkanie w lipcu br tj 2015 czeka mnie piąta przeprowadzka - przy czym nie było to moje widzimisię tylko bardzo wyrafinowana intryga wynikajaca z ostracyzmu i chęci wykluczenia społecznego.
Mój młodszy syn cierpi na fobię szkolną ( tak zdiagnozowano jego w szpitalu gdzie przepywał min. broniąc mojego honoru w tym samym mniej wiecej czasie w okolicach moich urodzin np.
Rozmiar szkód jakie mi wyrzadzano od czasu zwolnienia z pracy jest niewyobrażalna, a to dopiero początek.
Fakt do jakiego stanu patologia tego systemu doprowadziła rząd i prezydenta oraz podległe im służby jest niewyobrażalna, a to co opisuję działo sie faktycznie, mam na to dowody i wszystko jestem w stanie udowodnić proszę tylko o natychmiastową interwencję aby nie doszło do matactwa i zlikwidowania dowodów w instytucjach takich jak sady, kancelarie komornicze i ZUS.
W taki sposób państwo polskie dzisiaj faworyzuje elitarne profesje, które poprzez swoje korporacje mają zaplecze, które egzekwuje swoje prawa, a mnie jako pracownika socjalnego, który tylko chciał uczciwie i rzetelnie wykonywać swoja prace i wychować swoje dzieci skazano na bardzo traumatyczne przeżycia skutkiem czego dostałam rozstroju zdrownia co widać golym okiem i stresu pourazowego - w zwiazku z czym do czasu całkowitej rehabilitacji żądam wypłaty renty zawodowej i wstrzymania klauzuli wykonalności wszystkich wyroków sądów do czasu wnikliwego wyjaśnienia każdej sprawy w trakcie uczciwego, rzetelnego i sumiennego procesu, który zgodnie z prawem polskim mi przysluguje, a którego bezprawnie mnie pozbawiono - narazilo to moje dzieci na naruszenie miru domowego, uniemożliwiło normalny rozwój, utratę zdrowia, brak poczucia bezpieczeństwa, rozłąke ( ze względu na brak środków do życia i zajęcia komornicze oraz przede wszystkim bezpieczeństwo musialam zmienić miejscowosc) teraz zmuszono mnie znowu do zmiany mieszkania ( jestem tak notorycznie zmuszana i mam sygnały, ze sa to sytuacje wymuszane na gospodarzach - wlaścicielach tych mieszkań ( opisze szczególowo w sądzie).
Dlatego nie zamierzam pozwolić na dalsze urąganie mojej godności i piszę list otwarty aby wszyscy w tym państwie wiedzieli, że jeżeli cokolwiek mnie lub komukolwiek z mojej rodziny sie przytrafi to nie bedzie przypadek tylko zabójstwo z premedytacja
Po nadciśnieniu, zaburzeniach adaptacyjnych, ostrej reakcji na stres zdiagnozowano u mnie stres pourazowy - z ogólnego stanu zdrowia przeszłam na rentę, którą mam przyznaną do października br., nie jestem chora psychicznie - reaguję adekwatnie do sytuacji, w które ( w imie prawa ) mnie uwikłano.
Mam problemy z komunikacją bo zapominam słów i nie mogę sobie przypomnieć ich znaczenia ( dopiero po jakimś czasie sobie przypominam
zdiagnozował to orzecznik ZUS jako początki Alzheimera, niedawno dowiedziałam sie, ze mam raka niezłośliwego tkanki łącznej.
Jeżeli będę żyła w obecnych warunkach oraz nieustajacym stresie to jest więcej niż pewne, że emerytury nie dożyję.
Jestem zdeterminowana aby oczyścić się z zarzutów i moje dziedzictwo przekazać potomkom bez skazy. Liczy się dla mnie czas.
A liczne zaniechania najwyższych urzednikow państwowych i tego systemu skazują mnie na przedwczesną śmierć poprzez liczne zaniechania i atmosferę sprzyjającą ludobójstwu w myśl Konwencji z 1948r. - dlatego nie mogę biernie czekać i przyglądac się biernie jak destruktywnie działaja obecne patologiczne systemowe rozwiązania, których nikt nie podejmuje sie rozwiazać
cdn.
c.d.n.
Dzidka