Współczuję,u nas organizacja wypoczynku zaczyna się w lutym,marcu i nie ma zaskoczenia kto,gdzie ,z kim i dlaczego.Harmonogram pracy na czas wakacji też musi być wcześniej bo po co komu nerwówka.Wszystko można ustalić wcześnej tylko trzeba chcieć.
do Hanki-wlasnie o to chodzi ze my nigdy nie wiemy kiedy dzieci pojada,ile z nich do domu,ile na zorganizowane kolonie a ile zostanie w placówce.najbardziej to utrudnia zaplanowanie urlopów wypoczynkowych:(
A u mnie jest jeszcze ciekawiej. Na wyjazdy zawsze jeździ dyro i zawsze ten sam wychowawca i tam wypytują dzieci o resztę wychowawców, dochodzi wręcz do przekupstwa. Wmawiają tym biednym dzieciom, że to za własne pieniądze kupują im lody i inne łakocie, jak to je kochają, jacy oni są dobrzy, zawsze mają czas dla nich, a nie tak jak reszta wychowawców odrobi co swoje i do domu.I co Wy na to?
W naszym domu wszystko zalezy od kasiorki. Jak szefo wygospodaruje to jest wyjazd. W zeszłym roku 9 dzieciaków wyjechała na obozy dzięki kasie z 1% podatku przekazanje od zaprzyjaźnionej Fundacji Humanitarnej. jak w tym roku będzie tego nikt nie wie.