no to henio napisał, ale ten list nie \"od nas do nas\" przecież... bardziej od nas do... no właśnie - do kogo, kiedy nikt tego słuchać ani czytać nie chce? i to nawet wtedy pasuje, że ławeczka w lesie... powiedzieć można, że ten list jest listem wołającego na puszczy ))
Czasem to i lepiej, że ławeczka schowana. Jak się henio rozejrzy po forumowym lesie, zobaczy przecież, że lepiej trzymać teoretyków z dala. Nie rozpoznaliby przecież interlokutorów )) i ich języka nie zrozumieli, a nie jest dobrze siać zamęt teoretykom, bo jeszcze zaczną nowe teorie tworzyć...
Masz uprzedzenia wobec teoretyków graniczące już ignorancją, sorry. To, że mamy mało dobrych teoretyków w pomocy społecznej, wcale nie oznacza, że teorie są niepotrzebne. Wręcz przeciwnie. Nie będzie żadnych pozytywnych zmian w pomocy bez dobrych, sprawdzonych teorii. Praktyka to za mało.
a co ~Z. lub ~a sadzą o semantycznym ale czy tylko semantycznym dylemacie henia
czy kopać jego (klienta)dół z wespół zespól z klientem ale drugą łopatą
czy też wesprzeć aby sobie onże klient np. kopareczę minimini kupił (znaczy marchewka)
~henio, pomaganie jest bardzo trudne, ale to nie tylko slogan . Trudne, bo pomoc może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego.
Może potrzeba czasem pozwolić klientowi spaść całkiem na dno, żeby miał się od czego odbić o własnych siłach, niż sztucznie go nad tym dnem utrzymywać i utrwalać siatkę ochronną, nie zmieniając wcale przez to sytuacji.
Może wystarczy podać mocno rękę w odpowiednim czasie, a dalej klient już sam wylezie z dołka.
Może też wspierać, na ile to możliwe, w sytuacji beznadziejnej i bez szans na zmianę.
Myślę, że nie ma jednej recepty i zawsze tej pracy będą towarzyszyć dylematy \"jak pomagać żeby nie zaszkodzić\"
~heniu
Jeśli skomplikowane pisanie Z. odniesiesz do prostej zasady pomocniczości (bardziej niech będzie teoretycznie: subsydiarności), łatwiej Ci będzie może przetrawić
Pisze Z. niczym, za przeproszeniem, praktyk. A chciałabym poczytać jego wywód na temat, który ~henio podał jako nurtujący go...