witam - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 9 z 10    [ Posty: 93 ]

Napisano: 09 mar 2014, 12:11

Marcin, masz zrobione studia z zarządzania? albo jakiś długoterminowy kurs?
~Marianna


Napisano: 09 mar 2014, 12:44

Ludzie Kochani, faktycznie niech każdy z Was po niedzielnym obiadku pójdzie na obiad ;) rozważania na temat niektórych zachowań nie ma sensu, gdyż zmienić naganne postępowanie, z którym dany dyr. czy kier się urodził graniczy z cudem. Ważnym jest, aby to \"zjawisko\" było szybko wykryte i zdjęte ze stanowiska! Ja kieruję się priorytetem : traktuj ludzi tak, jak byś sam/sama chciała być traktowana. Wówczas gwarantuję sukces ;) pozdrawiam i życzę Wszystkim miłego dnia!
~Beata

Napisano: 09 mar 2014, 13:04

Marcinie nikt nie napisał, że winni są dyrektorzy. Swoją drogą, to ciekawe i symptomatyczne, że dyrektorzy reagują tak histerycznie na jakiekolwiek słowa krytyki funkcjonowania dyrektorów i administracji w placówkach i organów prowadzących. Czyżby pozycja dyrektora była aż tak niepewna i słaba, że nie może sobie pozwolić na jakikolwiek wyraz dezaprobaty? Może Marianna ma rację z tym mobbingiem? :))))
:) https://mobbing_polska.republika.pl/praca/r2.htm
“Portret psychologiczny” dręczyciela: to osoba o wyolbrzymionym poczuciu własnej wartości, przeceniająca swoje umiejętności i swoją wiedzę. Przekonana o własnych zdolnościach nie przyjmuje krytyki ze strony innych. Wszelkie uwagi ignoruje lub reaguje na nie z wściekłością i złością. Osoba, która odważyła się mieć odmienne od niego zdanie traktowana jest jak największy wróg. Taka osoba może spodziewać się, że będzie przez przełożonego szykanowana i niszczona. Ale osoby uległe również nie mogą czuć się bezpieczne. Choć szef traktuje je jak swoją świtę i klakę, i spodziewa się od nich akceptacji dla wszystkich swoich decyzji, nie ufa on nikomu. Chce także doprowadzić do tego, aby osoby, będące jego podwładnymi nie ufały także sobie nawzajem. Daje do zrozumienia, że ma w grupie pracowników swoich informatorów- osoby które czerpią korzyści i nagradzane są za lojalność-taką, jak on-przełożony ją rozumie. Zazdrość i zawiść w miejscu pracy, doprowadzenie do niskiej samooceny nękanego pracownika, a z czasem- niska jego ocena przez kolegów, którzy także zaczynają brać udział w prześladowaniu i psychicznym terroryzowaniu, pozwalają zarządzającemu przywrócić swój blask lub utrzymać opinię najlepszego. Konkurencja potencjalna lub tylko domniemana zostaje przez charakteropatycznego przełożonego zdominowana i unieszkodliwiona. Rzadko odczuwa on z tego powodu wyrzuty sumienia. Osoba poszkodowana znika bowiem z jego pola widzenia a sytuacja w zakładzie pracy “normalizuje się”.

Marcinie masz rację, pogoda wspaniała
Pozdrawiam
~etatysta

Napisano: 09 mar 2014, 13:12

Histerycznie to ja reagowałem, jak Stoch zdobywał złoto. Pozdrawiam.
~Marcin

Napisano: 09 mar 2014, 13:32

Marcin, co z tym studiami?
~Marianna

Napisano: 09 mar 2014, 14:07

Tak sobie czytam o przyczynach mobbingu i nawet pasuje do obecnej sytuacji placówek. Żeby było jasne nikogo nie posądzam, że jest mobberem i nie twierdzę, że wszędzie jest mobbing. Mam jednak wrażenie, że obiektywne przyczyny społeczne tworzą podatny grunt do mobbingu i nie jest to wina dyrektorów ani samorządów.
https://mobbing_polska.republika.pl/praca/r2.htm

\"Z przyczyn społecznych sprzyjających wystąpieniu tej patologii zarządzania wymienia się bezrobocie, stałe zagrożenie utratą pracy i skłonnościami, świadomego takiego faktu przełożonego, do zmuszania podwładnych do wykonywania wszelkich poleceń. Przyczyną uczucia niepewności pracownika może stać się zatrudnienie go na czas ściśle określony, na umowy zlecenia lub umowy o dzieło, nie dając mu poczucia pewności, stabilności i bezpieczeństwa.

Przyczyn mobbingu upatruje się w sztywnych strukturach społecznych, umożliwiających sprawowanie władzy z pozycji siły. Sprzyjają jego występowaniu organizacje o skostniałym, zhierarchizowanym sposobie zarządzania. Także organizacyjny nieporządek i nieporadne, niekonsekwentne czy niekompetentne zarządzanie stanowią dobry grunt dla wystąpienia zjawiska mobbingu. Typowe negatywne cechy organizacji, w której obserwować można zjawisko przemocy psychicznej to- nie obsadzone stanowiska, mało czasu dla wykonania pilnych zadań, skostniała hierarchia i niedorzeczne, bezsensowne polecenia wydawane podwładnym. To także obarczenie pracownika dużą odpowiedzialnością, przy równoczesnym ograniczeniu mu możliwości podejmowania decyzji oraz niedocenianie działań podwładnych. Zła atmosfera w miejscu pracy, brak koleżeńskich zachowań, możliwości uzyskania wsparcia od współpracowników dają pracownikowi poczucie zagrożenia,niepewności i zwiększają ryzyko zaistnienia mobbingu w grupie.\"
~etatysta

Napisano: 09 mar 2014, 21:26

Popatrzcie na lwa, zwierzak w Afryce. Leży sobie taki . wygrzewa na słońcu , przegoni jakiegoś innego z terytorium. a jak jest głodny to wykorzysta to co mu natura dała i do czego sie urodził : kły, pazury i ma obiad z antylopy albo jakiejś zebry. I powrót do spokoju i majestatu.....
To teraz wyobraźcie sobie że nagle ta zebra dostaje takie kły i pazury..... Wariatka na sawannie, małpa z brzytwą..

Pamiętam czasy z minionej epoki, trans formacji ustrojowej,
To były czasy kiedy panowało przekonanie że wszyscy ludzie powinni mieć prace, nie wypadało straszyć zwolnieniami, wiec to narzędzie nie było nazbyt wykorzystywane.
Pracodawca jak coś chciał osiągnąć, to zwracał sie po prośbie do pracownika ( nie chodzi o to że prosi, błagał)
Najczęściej było że \"my razem\" w „was nadzieja\" , \"kto jak nie wy\" lub poklepanie po ramieniu, albo \"dasz rade\".
No bo co tu grozić, jak groźby nie wchodziły w rachubę, nie te metody. Epoka taka była ze praca miała być pewnikiem, każdy miał pracować. Nie istniał zatem bat wykluczenia ,degradacji społecznej. Efekt był osiągany, a i pracownik nie miał prawa do narzekań, ba - cieszył sie \"uznaniem\"

Dziś wariant \"jak nie zrobisz to cie wy le je\" jest na porządku dziennym. kto dziś klepie po ramieniu - ma być zrobione i juz.! Kto próbuje sie przeciwstawić czy sensowi polecenia czy jego formie. - formie , często mo bbi ngowej.
dziś dobór personelu , rotacja to normalny porządek. redukcje etatu żeby wydawać mniej i ciąć koszty mile widziane.

Czy zatem az yl dla niektórych grup zawodowych, mocne ich umocowanie w zawodzie nie jest czymś pożądanym, by chociaż bez obawy o swój los buzie otworzyć, a i postawą czynnie wpłynąć na zmianę sytuacji...żeby bronić sie prze antylopą która dostała pazury i kły i nie za bardzo wie jak z nich korzystać...

Zupełny brak równowagi miedzy pracodawca i pracownikiem, miedzy misja pracownika a priorytetem zarządczo finansowym pracodawcy
~mariusz

Napisano: 12 mar 2014, 20:18

Marcin, masz zrobione studia z zarządzania? albo jakiś długoterminowy kurs?

Obracasz się w środowisku dyr placówek. Ile znasz dyr którzy mają wykształcenie związane z zarządzaniem?
~Marianna

Napisano: 13 mar 2014, 10:32

Marianna studiów zarządzających zasobami ludzkimi nie kończyłem. Kilka ważnych kursów i owszem. Nie ukrywam, że zarządzanie i kierowanie zespołami ludzkim znajduje się w kręgu moich zainteresowań naukowych. Bardzo interesują mnie zagadnienia związane z wywieraniem wpływu na ludzi. Nie mylić z manipulowaniem.
~Marcin

Napisano: 13 mar 2014, 10:34

W uzupełnieniu - uważam, że każda osoba pracująca z zespołem powinna znać Stonera, Griffina i innych autorów związanych z kierowaniem i zarządzaniem.
~Marcin



  
Strona 9 z 10    [ Posty: 93 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x