To co jest w sprawach tych kontrowersyjnych nagród dla pełniących obowiazki w Sejmie nie w porządku, to kontekst kryzysu. Obywatele zaciskają pasa. Wiele osób właśnie traci pracę, rośnie bezrobocie. Wszędzie cięcia w budźetach na rozmaite cele i wynagrodzenia, a w w sejmie wielotysięczne nagrody w miesiącu styczniu - za co?
Prawda jest taka że jak jest taka bieda i dziadostwo to władza winna zacząć cięcia od siebie.
My jednak jesteśmy zbyt mali by to zmienić. Szkoda nerwów.