Skąd premier wiedział? Nie wiadomo. Natomiast jak wskazują ostatnie wydarzenia - wiadomo, że patrzył wówczas nie w tą stronę sali sejmowej, w którą powinien.
Jednak można i trzeba mu przyznać dar jasnowidzenia, czy też przepowiadania przyszłości. Członkowie po wyginą jak dinozaury. No chyba, że przejdą do sld, spl czy pjn. To jednak nie zmieni natury węża. Trzeba o tym pamiętać.
...ale, że już wówczas przewidział, to po prostu nie do wyobrażenia. Przecież jak dotychczas nic mu się nie zgodziło, ani zielona wyspa, ani rozwój kadry narodowej w piłce nożnej na orlikach (bo NIK już siedzi w min. sportu) ani masowy powrót naszej kochanej emigracji , ani nawet ceny jabłek i cebuli, a tym bardziej chleba, ani..., ani... itd.