Większość tych studiów można o du...e potłuc w zderzeniu z szarą rzeczywistością. Nie uczą, tylko dają papierek, żeby mieć uprawnienia. Prawdziwą szkołę przechodzi się dopiero w praktyce, ale jeżeli nie ma się w sobie \"tego czegoś\" to i żadna nawet najlepsza szkoła nie pomoże.
Więc proponuję nie dyskryminować nikogo, bez względu na to czy ma wykształcenie, czy też go nie ma na \"odpowiednio wymaganym\" poziomie, ponieważ liczy się przede wszystkim dobro klienta w naszej pracy, a nie poziom wykształcenia.
Proszę osoby, które w listopadzie br. zdawały egzamin ze specjalizacji II stopnia w zawodzie pracownika socjalnego o informację jak było, jak komisja i wymagania?
konserwa moje posty nie dyskryminują nikogo:) Przedstawiłam drogę awansu zawodowego bo uważam, że \"to coś\" to zbyt mało. Bez podstaw teorii nie może być mowy o dobrej praktyce.
kaja, pozwolę się nie zgodzić, że to zbyt mało. Awans zawodowy oparty jest na papierach dotyczących ukończonych szkół, szkoleń, specjalizacji itd. Podstawy teorii zdobyłem w dwuletniej policealnej, dorzucam do tego własne zaangażowanie, a resztę przynosi praktyka i doświadczenie. Klienci mnie szanują, kierownictwo również, a młodzi pracownicy po studiach często przychodzą po radę, a ja służę pomocą. W pomocy społecznej spotykamy się z takimi problemami, że nawet prawnicy łamią sobie głowy i nawet specjalizacja VII stopnia by nie pomogła, gdyż w tym kraju prawo jest tak mało spójne i konkretne. Nie uważam więc, iż studia czy specjalizacja jest wyznacznikiem kompetencji i kwalifikacji w pomocy społecznej, zwłaszcza, że próbowałem podjąć naukę na uczelni wyższej, lecz po tym jak wykładowcy traktowali nas jak imbecyli bez żadnego szacunku i po stwierdzeniu jednej pani magister, czy doktor (nie pamiętam), że nie jesteśmy tu (na studiach) po to, żeby uczuć się konkretów, tylko żeby uzyskać wyższe wykształcenie zrezygnowałem z dalszej edukacji. Ponadto nie rozumiem, dlaczego tę swoistą filantropię, wpisaną w nasz zawód mamy praktykować również na sobie mecząc się i podnosząc poziom swojego wykształcenia, niejednokrotnie za własne pieniądze, nie otrzymując, w zamian za przechodzenie na kolejne poziomy drogi zawodowej, żadnych gratyfikacji. Ten system jest chory, ale kocham swoją pracę. Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do walki o lepszy system
Konserwa- Już nie ma szkół dwuletnich więc pozostają studia. Jeżeli jesteś elastyczny i sam podnosisz swoje kwalifikacje, poszukujesz i rozwiązujesz problemy to tez studiujesz:)
Dla mnie bez dobrych podstaw teoretycznych niekoniecznie zdobytych na studiach -nie mowy o dobrej praktyce.Awans zawodowy nie obejmuje tylko osób po studiach, a dla mnie jest potwierdzeniem zdobycia nowych umiejętności, nie papierka.
Niestety, ale podstawy teoretyczne można tylko zdobyć na studiach kierunkowych. Osoby nie posiadające wyższego wykształcenia czują się zbulwersowane takimi wypowiedziami, ale niestety awans zawodowy zależy od kwalifikacji zawodowych i nie może być tak samo wynagradzana osoba posiadająca wyższe wykształcenie i wieloletni staż pracy z osobą ze średnim wykształceniem.
Aleksandra Ale często się tak zdarza- wszystko zależyt od kierownika
POSTULAT- jasno określic sprawy wynagrodzeń i awansów ( tak jak w szkolnictwie)
Jedna Polska a różne podejścia kierowników