zadaniowy czas pracy u koordyntora - Stare tematy

  
Strona 1 z 2    [ Posty: 16 ]

Napisano: 08 lip 2015, 17:58

Witajcie! Mam pytanie do koordynatorów rodzinnej pieczy zastępczej. Otóż jak u Was wygląda praca zadaniowym systemie czasie pracy? Pracujecie na umowie o pracę czy na zleceniu? U mnie szykują się zmiany - mamy zeszyty w których piszemy gdzie i jak długo byliśmy oraz ogólnie co robimy w ciągu każdego dnia, wychodzimy do rodzin w dowolnych godzinach przez siebie wybranych, chyba że jest jakaś sytuacja nieprzewidziana to tedy decyduje nasz kierownik. Teraz od nowego tygodnia chcą nam wprowadzić zmianowy system pracy tj. dwa tygodnie odwiedziny rodzin do południa i dwa po południu zachowując przy tym zadaniowy czas pracy. Ponad to mamy mieć plan pracy na dwa tygodnie i dodatkowy wypisywać się za każdym razem w zeszycie wyjść służbowych :? . No i postanowiono że 25% czasu naszej pracy mamy spędzać w biurze - takie minimum. Ja się zastanawiam gdzie w takim systemie na jaki u mnie się zanosi jest ta zadaniowość czasu pracy bo ja za bardzo jej w tym momencie nie widzę? Proszę pomóżcie i powiedzcie jak to u Was wygląda.
katy


Napisano: 09 lip 2015, 17:50

Faktycznie troszkę mijać się to będzie u Ciebie z trybem zadaniowym. Ja prowadzę zeszyt z zapiskami co robię i kiedy i raz w miesiącu się z tego rozliczam. Nikt nie ustala kiedy i w jakich godzinach mam jechać do rodzin. To zależy tylko ode mnie i od potrzeb. Nieco dziwne, że masz mieć raz na rano raz na popołudnie...
motylek222
Praktykant
Posty: 32
Od: 10 cze 2015, 19:57
Zajmuję się:

Napisano: 14 lip 2015, 15:07

My nie prowadzimy zeszytow z zapiskami, jesli jestem na miejscu robie biezace sprawy, dokumenty, natomiast jak ide do rodzin poprostu wypisuje sie w zeszyt wyjsc sluzbowych podajac godziny wyjscia i powrotu. Pracuje na umowe o prace.
koordynatorRPZ

Napisano: 16 lip 2015, 18:40

Witam ponownie i bardzo dziękuje za odpowiedzi i nie ukrywam, że liczę na więcej :) . A macie coś takiego jak plany pracy? My mamy mieć dwutygodniowe choć nie wiem jak to będzie się miało do rzeczywistości bo wszystkiego zaplanować się nie da przecież. Czy macie określone ile czasu spędzacie w siedzibie waszego urzędu, tj. PCPR itp a ile czasu poświęcacie na teren? Bo u nas ma być założenie, że 1/4 czasu pracy w miesiącu mamy przebywać w PCPR a reszta to teren... Nie wiem jak to będzie wyglądać w praktyce :(
katy

Napisano: 16 lip 2015, 18:42

Nie wiem czy narzucanie proporcji co do czasu w instytucji i w terenie nie kłóci się z ideą zadaniowego czasu pracy... Tak się zastanawaiam... A jeśli wychodzicie w teren poza godzinami pracy urzędu, np. o 16 to gdzie się wpisujecie wtedy?
katy

Napisano: 17 lip 2015, 13:49

Katy - tak czy siak, niewiele możesz w swojej sprawie zdziałać, bo nie podważysz polecenia dyrekcji, prawda... Wiele rzeczy w życiu ma niewiele wspólnego z tym jak jest a jak być powinno. U mnie niby nie ma powiedziane konkretnie ile czasu w centrum mamy spędzać, ale wiadomo jak za dużo to nie podoba się przełożonym. Z założenia praca koordynatora faktycznie powinna być głownie w terenie, jednakże nijak to się ma do rzeczywistości, bo w takim wypadku powinniśmy być u każdej rodziny chyba ze 3-4 razy w miesiącu. A przy jednej (dwóch) wizytach to godzinowo nie wyjdzie tyle. No chyba, że ktoś przesiaduje u rodziny pół dnia. Owszem dochodzą inne instytucje do współpracy ale, np teraz w okresie wakacyjnym szkoły nie czynne, itp, więc sadzę, że troszkę ciężko to wszystko pogodzić.
motylek222
Praktykant
Posty: 32
Od: 10 cze 2015, 19:57
Zajmuję się:

Napisano: 17 lip 2015, 20:27

motylek222 masz zupełną rację, u nas też dyrekcja kręci nosem, gdy jest mało godzin w terenie. A ja jestem u każdej rodziny przynajmniej trzy razy w miesiącu... i ciągle pytanie, co ja w centrum robię tyle czasu. Pracuje tak od pół roku i rodziny informują, że trochę dużo tych wizyt, narazie pół żartem pół serio, np. "no jak pani musi to zapraszamy" albo "powinna pani z nami zamieszkać, byłoby prościej". Wyraźnie widać, że to dużo, ale jak piszesz nie podważysz polecenia dyrekcji. I ostatni genialny pomysł, który na szczęście jeszcze nie funkcjonuje w praktyce u nas (ale nigdy nie wiadomo;): opracowanie schematu zadań, według którego będziemy rozliczani z pracy, np. monitorowanie sytuacji rodziny - 1h, rozmowa z wychowankiem - 1,5h, przygotowanie oceny sytuacji dziecka - 2h, itd. I że to niby będą te zadania, które koordynator ma wykonywać. Jeszcze trochę i będziemy zapisywać co do minuty, kiedy wchodzimy do domu rodziny i kiedy wychodzimy...
koordynator rpz

Napisano: 18 lip 2015, 15:10

motylek222-u mnie ma być tak-dwa razy w miesiącu odwiedzić mam wszystkie rodziny. Jak do tej pory wszystkie bez wyjątku odwiedzałam jeden raz a więcej razy te gdzie coś się działo. Ogółem do chodziło do 4 razy w niektórych rodzinach. Do tego oczywiście współpraca z instytucjami, szkołami itp. Co miesiąc muszę napisać kartę podjętych działań, w której zawieram informację o rodzinie i dziecku w niej umieszczonym. Osobna karta do każdego dziecka. Jeżeli dzieje się coś szczególnego piszę jeszcze dodatkowe notatki. Pod opieką mam aktualnie 26 dzieci. Indywidualny program usamodzielnienia, wyznaczenie opiekuna też robimy my-koordynatorzy. Do ego piszemy oceny sytuacji dzieci-organizujemy posiedzenia zespołów. Przeważnie co tydzień, wcześniej rozsyłamy zaproszenia na te posiedzenia do rodzin, biologicznych, ośrodków adopcyjnych, instytucji itp. Co robię zapisuję w zeszycie-pisze datę, miejsce działania, czas poświęcony na działanie i podpisuję się-tak miesiąc po miesiącu. Na potwierdzenie wizyty w rodzinie ma druczek specjalny, na którym rodzina mi się podpisuje. A od sierpnia mam prowadzić ten zeszyt jak dotychczas oraz-o czym zostałam poinformowana w piątek-plan pracy na dwa tygodnie. Potem robić sprawozdanie z tego planu przed dyrektorem i wpisywać się w zeszyt osobny jak będę na terenie PCPR. Nie wolno mi przekroczyć osiem godzin dziennie. A - i jeszcze dwa tygodnie praca w określonych godzinach od rana do popołudnia i dwa tygodnie od popołudnia o późnego wieczora. JA rozumiem, że rodziny problemowe i te, które zgłaszają taka potrzebę powinnam odwiedzać dwa razy ale tam gdzie jest ok to tylko chodzenie dla chodzenia. Częste wizyty nie będą odpowiadać rodzinom - myślę,że znacznej części przynajmniej-bo to już swego rodzaju naruszenie prywatności w jakiś sposób. I o czym mam z nimi rozmawiać tyle czasu. koordynator jest nikim- no może piątym kołem u wozu zwłaszcza dla instytucji. Nie jestem pracownikiem krętaczem i mój bezpośredni przełożony jest zadowolony z mojej pracy i z rodzinami też mam dobrą współpracę-o czym nie omieszkają one mówić podczas wiyt w PCPR, co jest miłe dla mnie. Teraz będę jak na smyczy a rodziny pod lupą. I komu ma to służyć- chyba tylko zadowoleniu GÓRY :evil:
katy

Napisano: 20 lip 2015, 22:15

koordynator rpz - przynajmniej 3 razy w miesiącu u każdej rodziny? Jak Ty to wyrabiasz? I jeszcze mówią co robisz w centrum? To ładnie wiedzę... Odnośnie tego planowania ile czasu na co - to totalnie chore jest. Skąd mam wiedzieć ile czasu zajmie mi pisanie oceny... :?: PORAŻKA. Zapisywanie godzin wyjścia i wejścia do rodziny - ja tak mam, więc żadna nowość.

katy- Wiadomo, że tam gdzie "nic się nie dzieje" nie będziemy odwiedzać rodziny co tydzień, bo i po co. Moje rodziny póki co nie protestują na zbyt częste wizyty ale nie nachodzę ich bez powodu. Sama nie życzyłabym sobie kogoś obcego co tydzień w moim domu. To wpływa też na dzieci. Z założenia mamy pomagać, ale jakby nie patrzeć rodziny często tego nie rozumują, bagatelizują i traktują jako coś niepotrzebnego. Dzieci widzą takie zachowanie rodzica i także zaczynają nas olewać. Różnie to bywa, ale moim zdaniem zbyt częsta "kontrola" - bo tak to określają rz, nieuzasadniona jest niewskazana. Owszem są osoby, które faktycznie tego wparcia potrzebują. A takie sztywne wytyczanie godzin jak Ty masz mieć to nie pozwala na dostosowanie warunków do potrzeb. Dziwna historia. W ogóle to stanowisko pracy jest nowe i stąd tyle niewiadomych i wątpliwości, trzeba mieć nadzieje, że zostanie to w końcu jakoś rozstrzygnięte i sprecyzowane.
motylek222
Praktykant
Posty: 32
Od: 10 cze 2015, 19:57
Zajmuję się:

Napisano: 22 lip 2015, 13:10

ja jestem koordynatorem na zleceniu od blisko 2 miesiecy i jestem mega zadowolona. w zespole mam kolezanki, ktore chetnie pomagaja i odpowiadaja na moje pytania. czas pracy mam zadaniowy - w zamysle 8h dziennie ale po prostu musi mi wszystko grac na koniec miesiaca i tyle. plan pracy robimy na caly miesiac z gory, ale zawsze ulega zmianie w trakcie miesiaca, o czym slownie informuje sie dyrekcje. wizyty u rodzin maja byc w zaleznosci od potrzeb ale minimum raz w miesiacu. w obecnej sytuacji najbardziej doskwiera mi brak urlopu. cala reszta do zaakceptowania :D
ja1



  
Strona 1 z 2    [ Posty: 16 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x