Nie pracuję w placówce i liczę się z tym, że nie znajdę zrozumienia. Zastanawia mnie co się stanie i jak będzie się tłumaczył wychowawca, który bez uzgodnienia z dyrektorem jest na dyżurze zamiast innego wychowawcy i stanie się coś co wymagać będzie prowadzenia postępowania wyjaśniającego, karnego itp. I jak ma postąpić w takim przypadku dyrektor wobec obu wychowawców? Jak wygląda w związku z tym zasadność robienia grafików? Proponuję trochę rozwagi i przewidywania skutków podjętych działań, bo pamiętajcie maksymę: wszystko jest ok, dopóki coś złego się nie zdarzy. Znam przypadek, gdy po dłuższym czasie wychowawca, który był ujęty w grafiku tłumaczył się przed sądem z sytuacji, o których nic nie wiedział i nawet nie pamiętał kto go wtedy zastępował. Niezły pat prawda?
do Basi - bardzo rozsądny post - mino, iż nie pracujesz w placówce to Twój tok myślenia jest bardzo odpowiedzialny. Jeśli coś się stanie w czasie zamiany grafików bez uzgodnienia zdyrektorem - to wychowawcy mogą mieć problem - grafriki ustala się w celu prawidłowego funkcjonowania placówki, biorąc pod uwagę przepisy kodeksu pracy (czas pracy, przerwy między, wolne dni itp.) Czasami zamiana koleżeńska grafiku może spowodować niezgodności z KP i w tej sytuacji za to odpowiada dyrektor. Czasami kolega z pracy bojąc się o swój stołek może zachować sie tak jak opisałaś wyzej. pozdrawiam
grafik to jest bardzo drażliwa sprawa wśród wychowawców...zamiany służą temu,żeby wygospodarować sobie kosztem innych i dzieci jak najwięcej wolnych dni, bo przecież 26 godzin w tygodniu to jest tak dużo....poza tym nikt nie może mieć lepszego grafiku niż \"ja\".Wychowawcy z KN najlepiej chcieliby dużo zarabiać i nic nie robić, a najlepiej by było, żeby sprawy ich podopiecznych ktoś inny załatwiał- ten wychowawca z KP. Na swoich dyżurach z dziećmi tylko siedzą i żadnej ciekawej propozycji nie przedstawią, a gdy dyrektor prosi o ciekawe organizowanie dzieciom czasu wolnego, to jest to ...mobbingowanie. Narzekają, że mają dużo pisania - opracowanie indywidualnych planów pracy z dzieckiem....a opracowują je podczas dyżurów z dziećmi, kosztem dzieci....ale zwróć im uwagę to mobbingujesz....jest to bardzo roszczeniowa i leniwa grupa....odeszłam z takiej pracy i inaczej pomagam dzieciom, bo nie mogłam patrzeć jak moje koleżanki i koledzy \"ślizgają\" się w pracy a dzieci przeszkadzają im w pracy.Zwracałam uwagę, ale dostałam plakietkę ulubienicy pana dyrektora. Uczciwiej byłoby zmienić pracę, jeśli się w niej męczycie i czujecie się źle...z pożytkiem dla dzieci i was samych
i co wy na to wychowawcy????czy to prawda? u mnie nie ma zamian, co bardzo mnie cieszy, bo niektóre miłe koleżanki zawsze mają \"coś\":imieniny wujka, dziadka, pięć komunii, 3 wesela, 4 wizyty lekarskie i ...sama już nie wiem co...a fryzjera jeszcze co tydzień. Miałam serdecznie tego dosyć.
o rany, u mnie tak samo było...koszmar. A zamiany miały być sporadyczne, a do dyrektora ustawiały się kolejki...miał chłop dosyć, kiedy dwie panie pokłóciły się kiedy jedna drugiej ma oddać dyżur...ale urlopu szkoda, przecież można mieć wolnych kilka dni kosztem koleżanki. pozdrawiam
u mnie dyr jasno powiedziala ze zamiany koleżenskie tak ale wyłacznie w bardzo waznych sprawach i za jej zgoda na piśmie.czy sie kolezanka zgodzi czy nie to juz zależy od koleżanki:)
czy ktoś mógłby mi przesłać przykładowy grafik dyżurów. Od listopada to ja mam to robić i nie wiem jak się do tego zabrać. Będę wdzięczna za wszelkie informacje.
Oprócz tego,że zgłaszam ustnie dyrektorowi zamianę,mamy książkę zastępstw czyli zamian dyżurów.Koleżanka zastępuje mnie w tym dniu kiedy mam być na dyżurze,a ja wpisuję się na jej dyżur.
a u mnie jakoś nie ma problemu z zastępstwami, chyba dlatego, że nie zamieniamy się nagminnie, oczywiście nie zawsze też się da i nikt nie robi z tego powodu problemu, że koleżanka/kolega nie chcieli/nie mogli się zamienić.. zamiany są spowodowane takimi okolicznościami jak wesele, komunie, raczej nie spotkania z kolezankami
zawsze wie o zamianie dyrektor