coś mi się...
tak dobrze Ci się przypomina
jeśli Twoim zdaniem o tym czy kogos wyborcy wybrali czy nie decyzuje dziś to czy ma się wiele do zaoferowania, to wcale sie nie dziwię, że takie są efekty wyborów. Już jest taki co naobiecywał, a teraz nie wie co ze sobą zrobić, poprlątał się biedny w wielości obietnic i boi się nadchodzącej wiosny. Żaden prestiż. Zaraz go zweryfikują. No i co z tego, że naobiecywał. Wiesz ilu ludziom zrobil wodę z mózgu? Żeby chociaz to zrozumieli... Rozum przyjdzie sam, w miarę ubytku miejsc pracy, kasy w budżetach domowych itd.
Oferta nie ma być wielka. Ma być sensowna. Ci którzy uwierzyli w zieloność wyspy okazali się daltonistami. Nie przyznają się dziś do tego ani przed innymi, ani przed sobą samymi. Odwaga cywilna jest zjawiskiem archaicznym.
Co Ty możesz wiedzieć, poza tym, że nie zostałem wybrany?
Jakie to ma znaczenie? Wybory były, minęły i życie płynie dalej. Mam wrażenie, że bardziej się przejąłeś tym moim \"niewybraniem\" niż ja sam (choć ja nie przejąłem się wcale). Żaden szczyt marzeń. Gdy się popatrzy na większość tego sejmu, to nawet szczęście, że sie człowiek nie dostał.