odnośnie tego czy da się tak pracować czy nie to ja mam odwrotne zdanie ... jak już leci 3 popołudniówka to pracuje się znacznie łatwiej, dzieciaki już wiedzą jaki numer nie przejdzie, nie ma szarpania się o każdy drobiazg ... \"bo pani XYZ pozwala bla bla bla ...\"
ja zawsze dzieciom mówię, czy ja wyglądam jak pani x,z y? i od razu zapowiadam, że mają mi nie opowiadać co robią inne panie na dyżurach.zasady zawsze są te same u wszystkich i koniec tematu.oczywiście, że dzieciaki próbują...
a co do planu?jak dyrektor dobry człowiek to i plan dobry...
dokładnie tak jest marianna - im czesciej i dłu zej jest sie z dziecmi tym relacje sa bardziej ustabilizowane.
a ja sie pyta Jak ja mam na imie ?
- pan mariusz
czy ja jestem pani X
nie
a może wygladam jak pani Y
nie
To co ja przed chwila powiedzialem
że...............
z tym że na tej naszej II grupie , chwalic boga i matki które nas urodziły, nadajemy na tych samych falach co do zasady, choc kazdy z nas jest inny. I to jest mur nie do przebicia przez dzieci
\"a co do planu?jak dyrektor dobry człowiek to i plan dobry...\"
myślę, że w naszej pracy trudno ułożyć dobry plan, który pogodzi życie rodzinne i potrzeby placówkowe ... można ułożyć jedynie optymalny w tych warunkach