Marcinie piszesz \"Skoro w Inowroicławiu udało się i nie tylko tam przejśc na 14 i to działa to być może gdzieś też to rozwiązanie zadziała.\"
Ale po co? Może czasami 30 osobowa placówka to też dobre rozwiązanie? Skoro gdzieś działa, to po co zmieniać? Przykład z linku powyżej wskazuje, że 14 osobowe placówki to też nie sam miód. Czy to powód by zamykać 14 osobowe?
Tylko prawda nas uratuje. Mówmy wprost, kim są dzieci przebywające w placówkach, jakie mają problemy i potrzeby. Że tak naprawdę to w większości dzieci potrzebującej specjalistycznej pomocy (rewalidacji, resocjalizacji), a nie zwykłej, taniej, małej \"ochronki\". Ile tak naprawdę pracy (jakiej?) i czasu poświęca wychowawca i za jakie pieniądze to robi?
Powiedzmy wprost po co i dla kogo są placówki op-wych. Powiedzmy wprost że powroty dzieci do rodziny to niewielki margines (kilkanaście procent w skali kraju włącznie z powrotami z plac. interwencyjnych). Że brnięcie w to, to głupota i marnotrawienie publicznych pieniędzy potrzebnych na profesjonalną pracę z dziećmi. Że marnując pieniądze na zmiany \"ze złego na złe\" krzywdzi się dzieci odmawiając im profesjonalnej pomocy i tym samym skazując na tkwienie w patologii (z patologii zabrane, trafiają w większości w nijakość i do patologii wracają).
Marcinie spójrz na wątki tego forum tu rozmawia się o papierach, pieniądzach i etatach a nie o dzieciach. Może to wstyd i bezradność powoduje, że nie chcemy rozmawiać o dzieciach i problemach w pracy? Wszyscy wiemy, że wszystkie te \"spowiedzi\" wychowawców (jw.), pedagogów, psychologów (TOK FM) są prawdziwe a my dalej opowiadamy sobie bajki o tym, że domek na 14 to lepiej niż bidul na 30, a grupy to lepsze 7 niż 14, a wychowawca to powinien pracować 30, 32, 40 a może 60 godzin (najlepiej 168 godzin tygodniowo wtedy będzie miał najlepszy kontakt z dziećmi

. Żeby zmieniać na lepsze to najpierw trzeba wiedzieć jak jest teraz (naprawdę!). Wtedy można rozmawiać o tym co zrobić by było lepiej.
Sorki, ale z tego co piszesz wynika, że Ty z grubsza akceptujesz to co jest i proponujesz \"drobny retusz\". Dla mnie to jak tapetowanie ścian w domu, który jest katastrofą budowlaną.