Jaka praca z rodziną? Przecież od tego są asystenci!

Tak sobie myślę, że jak by było z kim pracować i dawałoby to jakieś wymierne efekty, to domów dziecka by już dawno nie było, więc po co \"mydlić oczy\" pracą z rodziną.
Jak definiujecie rodzinę (bo ustawodawca nie wyjaśnił co rozumie pod pojęciem rodzina)? Chodzi o pokrewieństwo czy coś jeszcze?
Nie wiem czy współczuć dzieciom, że są u Leona w placówce. Może to dobrze, że akurat tam, a nie w jakiejś nie do końca sprawdzonej i nieudolnie kontrolowanej \"formie\"
