Coś TY casus! Super wątek!No właśnie dziewczyny! Co robicie by być bardziej lubianymi? Proszę o szczere wypowiedzi. Jak podlizać się innym wychowawcom,dyrektorowi ,dzieciom? Jak sprawić by zwłaszcza ci starsi pracownicy tuż przed emeryturą polubili nas mimo,że jasno im sugerujemy ,że ich czas minął i zaczynają brzydko pachnieć.Przecież nie można kogoś nie lubić za szczerość.
oj nie Zosiu.
Zauważ, że dostępne wyniki badań wskazują, że zdecydowanie bardzie lubimy słodkie kłamstwa niż zwykłe (niekoniecznie gorzkie) prawdy.
A nasze zamiłowanie do szczerości ma charakter jedynie deklaratywny (bo ładnie jest o niej mówić ale niekoniecznie przyjemnie jej doświadczać)
Z tego wynika, że gwiazdą socjometryczną ma szansę zostać osoba najmniej szczera.
To znaczy,że lepiej tym starszym wychowawcom z KN mówić,że są dla nas młodych wsparciem,że imponują nam spokojem,tym,że zawsze wiedzą co odpowiedzieć dziecku,że rodzice odwiedzający dzieci odnoszą się do nich z szacunkiem,że na dyżurach czujemy się przy nich bezpiecznie,że potrafią pomóc w lekcjach dzieciakom z gimnazjum a nawet z liceum. Naprawdę mamy kłamać ,żeby oni nas bardziej lubili? Casus, ja chcę być gwiazdą socjometryczną,więc powinnam tak robić?
Taki fajny wątek umiera. Klaro bardzo mi przykro,że nie jesteś ładna ale to świetnie żeś nie wredna chociaż Twój tekst o emerytach musiał tej osobie sprawić wiele przykrości. To smutne,że Ty i Twoi współpracownicy pracujecie w tak fatalnej atmosferze.Możesz to jednak zmienić!!! Tak właśnie Ty! Do odrobiny skromności skromności(za swoje wykształcenie nobla Ci nie dadzą, u nas każdy ma podyplomówkę, niektórzy trzy) dodaj troszkę empatii(klimakterium to ciężki czas dla każdej kobiety.pomyśl przez chwilę,że straciłaś swoją kwintesencję kobiecości). Jeszcze tylko odrobina dobrej woli i wyobraźni a będziesz uwielbiana przez koleżanki co bezpośrednio przełoży się na atmosferę pracy. twoje życie będzie lepsze, przyrzekam Ci.
PS>Chyba,że to Ty Bielu założyłeś ten wątek dla jaj i nie ma żadnej Klary
istnieję naprawde:)no widzisz a u mnie z wychowawców mam tylko ja podyplomówkę,ta osoba mogla juz iśc kilka lat temu na emeryture z KN a dalej pracuje i taka atmosferę wprowadza.Była 3tyg na urlopie,wróćiła,przprosila mnie za swoje zachowanie!-o dziwo:)powiedzialam ze ma więcej tak nie robic.pożyjemy i zobaczymy jak dalej bedzie
Wydaje mi się że ten zawód zaspokaja kilka ludzkich potrzeb. Np. można czuć się potrzebny, zajmować się problemami innych a nie swoimi, zawsze jest coś do roboty. Przejście na emeryturę to raczej ciężka wywołująca lęk decyzja dla kogoś kto nie ma hobby czy pomysłu na czas poza pracą. Z tej perspektywy wydaje się bardzo korzystne że starsza osoba (pomimo że jest wredna) chodzi do pracy. To na pewno służy pozytywnie jej zdrowiu. Jak myślę o sobie i emeryturze to będę zadowolony jak będę miał tylko takie problemy że jestem wredny dla innych