Witam! Chciałam spytać jak planujecie czas pracy? Mam na razie 5 rodzin pod opieką i umowa zobowiązuje mnie do 40 godzin pracy tygodniowo. Wydaje mi się niemożliwe siedzieć z kimś tak często i długo by wyrobić tę 40godzinną normę.
Ja pracuje na cały etat. Godziny pracy rozkładam sobie następująco rano siedzę w ops 3 godz lub nawet 4 godz, później staram się odwiedzać dwie rodzinny (2 godz lub 3 godz ) dziennie, że chyba coś się dzieje, to maksymalnie trzy rodzinny. Dziennie staram się wypracować 8 godz. Oczywiście czasem mi też się zdarza, że w domu przygotowuje materiały, dokształcam się lub uzupełniam papiery.
To w takim razie gdzie piszesz notatki, sprawozdania itd.... konsultacje z pracownikami socjalnymi, psychologiem, grupy robocze????Ja jestem ok 3 h dziennie w biurze, później teren najczęściej 3 -4 rodziny dziennie, obecnie mam ich 13, spotkania w szkołach, sądach, pcpr i ostatnio składanie zeznań na policji.I tak mija 8 h dziennie. pozdrawiam
Notatki z wizyt pisze po wizycie u rodziny, no nieraz u nich jeszcze jak coś robią akurat. Konsultacje w szkole i innych instytucjach mam, ale jak widzi mnie, że w OPS' ie jestem to już mówi, że za mało godzin w terenie będę :/ więc wszystko muszę sobie pisać w weekendy. W tamtym roku miałam dużo rodzin bo 12 więc jakoś to leciało z tymi wizytami, ale teraz nie wiem jak to robić bo przecież nie będę ich codziennie zadręczać swoją osobą. A prawda jest taka, że w naszym ośrodku jak przyjdę to nawet nie mam gdzie usiąść bo nie ma wolnych biurek.
Ja w biurze jestem codziennie, chyba że mam towarzyszenie lub w domu przygotowuję materiały. W biurze max 3 godziny czasami z rana, czasami w południe, teren dziennie 3 rodziny chyba że coś się wydarzy to więcej. Oczywiście w ciągu miesiąca wizyta w szkole, gimnazjum, poradni, sosw itp. Mam cały etat i 9 rodzin. W biurze jestem mile widziana, współpraca z kierownikiem i pracownikiem socjalnym oceniam świetnie.
To bez sensu, bo wy pracujecie jak pracownik socjalny. Asystent rodziny powinien pracować popołudniu a nie spotykać się z pracownikiem socjalnym w terenie.Dziwne...
U nas praca asystenta polega na ciągłym siedzeniu za biurkiem i pisaniu, pisaniu, pisaniu tylko co pisać jak w teren prawie w ogóle się nie jeździ. Sprawy załatwiane są telefonicznie a tak w ogóle to przeważnie siedzi i odbiera telefony ale to chyba nie na tym etacie powinna być. Niestety ma poparcie u władz i wolno jej wszystko. Podpowiadają jej nawet "musisz mieć dobrze w papierach to nikt ci nic nie zrobi". Czy u Was też są takie sytuacje?