Napisano: 01 paź 2012, 17:53
\"... Gdy w kwietniu na placu Trzech Krzyży i w jego okolicach zgromadziło się 120 tysięcy ludzi, media mówiły o 20-30 tysiącach. W sobotę też rażąco zaniżano liczbę demonstrujących: radio RMF informowało, że w stolicy protestuje 40 tysięcy ludzi, portal internetowy \"Rzeczpospolitej\" pisał o kilkudziesięciu tysiącach. Z kolei \"Panorama\", główny dziennik TVP2, mówiła o 100 tys. manifestujących, podobną liczbę podawały \"Wiadomości\", które dodawały, że według organizatorów w Warszawie protestowało 200 tys. osób. \"Teleexpress\" mówił o 140 tys. manifestantów. O 200 tys. informowała TVP Info, TVN24 i \"Fakty\" donosiły, że według policji jest 40 tys. manifestantów, a według organizatorów pięć razy tyle.
O rozbieżnościach co do dokładnej liczby uczestników marszu pisał też portal \"Gazety Wyborczej\". Jednak nikt nie mógł zaprzeczyć, że \"marsz był potężny\" (jak ujęto to w \"Faktach\"), bo rozciągnął się przez cały Trakt Królewski. Gdy bowiem przed Zamkiem Królewskim ogłaszano koniec marszu, ostatni manifestanci dopiero opuszczali plac Trzech Krzyży. A to przecież odległość kilku kilometrów. I to daje wyobrażenie o tym, że w manifestacji wzięło udział nie kilkadziesiąt, ale kilkaset tysięcy ludzi. I jak zauważyli niektórzy dziennikarze, ludzie przychodzili na marsz całymi rodzinami, także z małymi dziećmi w wózkach. ...\"