Dlaczego nie odejdziecie z pracy z godnością, tylko po kątach na wszystko narzekacie?Tak wam się praca nie podoba, że tkwicie w niej jak gwóźdź w desce?Po co się męczyć?
Wychowawcy narzekają na:
1. dyrektora- tak na pewno każdy z was lepiej by zarządzał,
2. na wychowanków- najlepiej, żeby ich nie było
3. na grafik- bo najlepiej byłoby mieć wszystkie popołudniówki wolne, weekendy i święta
4. na koleżanki- bo to one powinny za nas popracować
5.na pedagoga, że nic z niegrzecznym wychowankiem nie robi, powinien zdziałać cuda
6.na marne pensje- to mogę zrozumieć
7.na rodziców wychowanków, bo nie zabierają dzieci na święta- byłoby wtedy wolne
ogólnie na wszystko narzekacie i nic wam się nie chce. Wydaje mi się, że powinniście znaleźć sobie pracę na miarę waszych możliwości, jest tylko jeden problem- nikt was nie zatrudni. Dlaczego?Dlatego,że jesteście nie tylko roszczeniowi, ale niedouczeni, konserwatywni,leniwi i zawistni.
Wychowawcy- zmieńcie pracę i uwolnijcie placówki od ludzi, którzy są wiecznie niezadowoleni!!!!