Do nietypowego włamania doszło w położonej niedaleko Starachowic miejscowości Zawały. Pod jeden z domów podjechał samochód z którego wysiadła grupa osób narodowości romskiej.
Były to trzy kobiety i mężczyzna. Gdy kobieta zamieszkująca dom (70-latka) usłyszała głosy, postanowiła wyjść na podwórko. I to był błąd.
- Kobieta zeznała, że dwie kobiety przytrzymały ją, nie pozwalając wejść do domu, a w tym czasie trzecia kobieta i mężczyzna plądrowali mieszkanie – powiedział Włodzimierz Stańczak z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.
Gdy złodzieje zakończyli swoje działania, puścili kobietę i odjechali. 70-latka wezwała policje i zaczęła sprawdzać co zginęło. Co zabrali złodzieje? Kobieta twierdzi, że prócz 2 kg kiełbasy wartej 27 zł, wszystko pozostało na miejscu...
echodnia.pl