do logika czyli olo
logiki w tym wszystkim za grosz poza oczywistym chamskim wyzywaniem, tacy jak ty staniowia szeregi pis i dlatego innym z tobą nie po drodze
bo pierszoliniowy i jego obecne i byłe podnóżki już nic nie mają do powiedzenie - wleźli w mysie nory i udają że ich nie ma jak strusie głowa w piach i nic nie wiem
i jeszcze jedno łżemadia, łżeelity i inne łże cokolwiek to mi tak panem rajmundem pachną co to wille na żoliborzu dostał - jego koledzy także na innych mówili co prawda wrogowie jednego słusznego ustroju albo warchoły - słownictwo inne ale myślenie takie samo
Proszę o nie mylenie mnie z olo, choć jego wpisy są dla ,mnie do zaakceptowania. I jak ti nie przyznać racji wpisowi olo, gdy na moim przykładzie widać, że absolutnie nie jesteście w stanie przeczytać ze zrozumieniem dłuższego tekstu niż jedno zdanie z trzech słów. A gdzież w moim wpisie znaleźliście jakiekolwiek inwektywy???
Ja przeczytałem swój wpis jeszcze raz by upewnić się, że wiedziałem co napisałem. Ale jak widać specjaliści od opluwania ludzi, nawet w tekście bez wyzwisk potrafią je znaleźć. Jedynym wytłumaczeniem tego może być fakt, że jesteście zaprogramowani, jak roboty i gdy tylko zobaczycie cokolwiek napisane samodzielnie natychmiast wklejacie gotowe slogany.
Bardzo wam współczuję a jeszcze bardziej ludziom, który muszą z wami żyć.
Sędzia Tuleya /co za nazwisko/ oskarżył CBA o stosowanie metod z najczarniejszych lat terroru sowieckiego pod szyldem ubeckim w PRL. Znalazłem taką oto odpowiedź na te brednie:
\"...Z ustaleń sądu, którego jednoosobowy skład stanowił sędzia Tuleya, nie wynika, żeby funkcjonariusze CBA, prowadzący postępowanie, torturowali podejrzanego Mirosława G. Nie wynika, by go bili, polewali wodą, zrywali mu paznokcie, miażdżyli jądra, trzymali o głodzie i pragnieniu. Nie wynika, by dręczyli w jego obecności najbliższe mu osoby, by straszyli go pozorowanymi egzekucjami, by kazali mu siadać na odwróconym nogami do góry taborecie, by trzymali go godzinami z rękami wzniesionymi w górze, by kazali mu wykonywać setki pompek, podskoków i przysiadów, by wybijali mu zęby, łamali palce i odbijali nerki. Z ustaleń procesu nie wynika, by w stosunku do doktora G. stosowane były jakiekolwiek metody, w najmniejszym stopniu przypominające te praktyki, które w czasach najgorszego stalinizmu stosowali okrutni oprawcy Urzędu Bezpieczeństwa. Najlepszym dowodem, że tego rodzaju metody nie były w postępowaniu stosowane, jest fakt skazania doktora G. na podstawie dowodów zgromadzonych w tym śledztwie, które pan sędzia Tuleya przyrównał do metod z najgorszych czasów stalinowskich. Gdyby te dowody rzeczywiście zostały uzyskane w wyniku metod z najgorszego stalinizmu, pan sędzia Tuleya musiałby te dowody, jako bezprawne, odrzucić i oskarżonego doktora G. uniewinnić. Tymczasem pan sędzia go skazał. A dowodów stalinowskich nie miałby prawa uznać. Zwyczajnie, z definicji. Tych, co metody stalinowskie stosowali powinien zapudłować od razu i na dzień dobry. Skoro nie zapudłowali, znaczy, i metody nie takie stalinowskie....\"
a mi się podoba nazwisko ~znalezione w necie - taki znaleziony w kartoflisku - piękne pisunazwisko nawiązujące do szczytnej jedynej polskiej tradycji rodziny katroflaków