Elmer pisze:to co przedstawiłem to dowód na to, że pojawiają się w debacie publicznej głosy za legalizacją zoofilii (ba jest nawet w niektórych krajach legalna), pedofilii (tu też można zresztą wskazać pewne kraje gdzie jest dopuszczana).
"Ale nie zwalczy się tego zjawiska głosząc teorie z palca wyssane, prześladowaniem owych osobników,( bo to mocno zaburzeni ludzie, uporczywie trzymający się swych zachowań) co podjęciem próby wymuszenia, mało tego -bezwzględnego domagania się podjęcia działań karnych wobec nich - tu: pedofilia i podobne( prawo,ostre sankcje, leczenie w instytucjach zamkniętych, izolacja)"
1. które teorie są wyssane z palca?;
2. kto wzywa do prześladowania?
3. nie bardzo rozumiem, jesteś przeciwna karana pedofilii?
Skoro mowa o zaburzeniach to przy okazji ja zadaję Panu pytanie. Czy Pan ma zaburzenia percepcyjne dzisiaj? w efekcie czego nie rozumie co mówię? Dlaczego nie czyta Pan uważnie tego co piszę? no słucham? no tak, nie uważa. Wyjaśnię raz jeszcze..
ad.1. Teorie wyssane z palca to te głoszone przez Pana, mówiące o tym, że pedofilia, zoofilia i inne dewiacje seksualne mogą być uznane, czytaj sklasyfikowane jako rodzaj odmiennej acz uznanej w jakiś sposób za normę społeczną orentacji seksualnej. Pedofilia( weźmy tę dewację) jest niczym innym jak przemocą, czyli jest ofiara i jest sprawca, czego o homoseksualiźmie powiedzieć już nie można ( tutaj przymusu nie ma, raczej obopulne zadowolenie:). Ja wiem,że historia zna, wcale nie tak rzadkie przypadki nadużycia nauki, która tłumaczyła i uzasadniała poronione pomysły, ale nie wydaje mi się, aby dzisiaj było to możliwe.
ad.2. To szereg ciężkach obelg oscylujących bezpośrednio w człowieka, oceniajacych człowieka jako podmiot a nie jego zachowanie. Mam na myśli homoseksualistów ( motyw przewodni postu). Proszę pomyśleć z jakim problemem zmagają się rodzice, krewni tych osób? Proszę zadać sobie pytanie, co Pan by czuł, co by zrobił, gdzie szukał prawdy, gdyby problem dotyczył jego synów?
ad.3. Proszę mnie nie obrażać takim pytaniem. Nie Panie elmer! przywiązałabym im czerwone kokardki, kupiła baloniki, jakieś zwierzątka, pupilki i kazała świetnie się bawić. Wolny żart z Pana strony...