w moim typie też ona nie jest, to był tylko taki "scherz" w środku nocy - pijany byłem i nie wiedziałem co piszę. Środek nocy, śliwowica łącka i te rzeczy, kto by chciał smalić cholewki do stronniczki kochających inaczej? Ale z drugiej strony, jak mawiał Aleksander Michajłowicz Gorczakow "nigdy nie wierzę w niezdementowane informacje".
Do Gość
Co do pierwszego ...Alkoholizm i narkomania ostatecznie prowadzą do destrukcji organizmu czyli samozniszczenia. Są nie tylko chorobą jednostki uwikłanej w to uzależnienie ale także ogromnym problemem społecznym. Ja nie wiem dlaczego Pan nie kuma podstaw socjologii problemów społecznych, psychoprofilaktyki. Ale ok. na tę wątpliwość Pana da się jeszcze na poważnie odpowiedzieć.
Co do kolejnych Pana: zaczepki, insynuacje. No cóż... Prywatnie-Ja najczęśliwsza kobieta na świecie,( bo w bardzo ważnym związku) nie będzie w żaden sposób poważnie na takie teksty odpowiadać, polemizować. Mowy nie ma.
Pan prawdopodobnie był siewcą tematu "Homoseksualizm to choroba". Moim zdaniem zagadnienie merytorycznie zostało wyczerpane. Wobec braku dostatecznych argumentów potwierdzających tezę zawartą w tytule, przyjać należy, że HOMOSEKSUALIZM CHOROBĄ NIE JEST.
powtarzam: https://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm
Osoby homoseksualne w porównaniu z osobami heteroseksualnymi cechuje większe ryzyko zaburzeń psychicznych, myśli i prób samobójczych, samobójstw, nadużywania środków psychoaktywnych oraz umyślnego samookaleczenia[140][141][142][143][144][145][146]. Przyczyny ich problemów ze zdrowiem psychicznym nie zostały w pełni wyjaśnione. Prawdopodobnie przynajmniej częściowo problemy te powoduje społeczna wrogość, stygmatyzacja i dyskryminacja[140][141][142][147][146]. Nie ma dowodów, że homoseksualizm sam w sobie jest zaburzeniem lub że jest przyczyną różnic w zdrowiu psychicznym między osobami homoseksualnymi a heteroseksualnymi[141][147
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare