Jak nauczyć dzieci samodzielności - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 2    [ Posty: 17 ]

Napisano: 30 lip 2010, 15:44

Witam,
pracuję juz w Domu Dziecka 2 lata. Ile tu problemów, to nie tzreba chyba mówić..
Jednym, z nurtujących mnie o dawna jest ..wygodnictwo dzieci i rozczeniowe podejście do wszytkiego..\"należy się\" , \"dadzą mi nowe\", \"zgubiłem i nie mam\" , znowu ta wstrętna zupa\", \"pieprzony bidul\"..
Mielismy niedawno usamodzielnienie chłopaka- po dokąłdnie miesiącu spotkałam go w mieście- brudny, niedomyty, włosy długie- nagle okazuje się, ze fryzjer kosztuje 15.. a proszek do prania nie rośnie w domowej łazience jak grzyby po deszczu...
Zwracam się do pracowników Domów Dziecka-wychowawców, pracowników socjalnych, dyrektorów.. czy macie jakies ciekawe metody wrdażania dzieci do samodzielności?, dorosłego życia?
Mamy, oczywiście, że mamy obowiązkowe dyżury na stołówce i przyległych terenach zielonych- ale ...dzieci robią z wielkim żalem i ciągle narzekają, że zmuszamy je do \"cięzkiej pracy za darmo\".. Ja pamiętam, że jak byłam nastolatką- wracałam ze szkoły, odrabiałam lekcje , zrzucałam plecak i \"leciałam\" z rodzicami na działkę plewić, hakać, podlewać... bo to było oczywiste, ze w domu są jakies obowiązki.. (wiem, ze porównanie marne-bo D. Dz. nigdy nie będzie dla wychowanka DOMEM) ale obrać ziemniaki na obiad czy umyć po nim naczynia- to chyba naturalna czynność domowa nastolatki...
Zastanawiałam się moze nad tym, zeby na czas weekendów zamykac kuchnię i wyznaczac grupom okreslone kwoty- zeby dzieci zobaczyły, że chleb kosztuje 2 złote, a jesli kupią szynkę za 20zł/kg, to w przyszłym tygodniu starczy juz tylko na mielonkę..
Nie wiem, błądzę..
Czekam na propozycje, moze macie jakies ciekawe doświadczenia.
Pozdrawiam.
~Atka


Napisano: 30 lip 2010, 16:08

masz racje Atka D.Dz. nie ucza niczego! pozniej wraca takie dorosle juz dziecko do srodowiska otrzymuue z pcpr kase na usmodzielnienie i glupieje doslownie zaschlystuje sie t ą foesa nie ma bladego pojecie ile co kosztuje a juz wogole ze cos trzeba samemu zrobic i pomyslec jak to zrobic przychodzi do porac. socjjalnego zeby mu podloge umyl bo nie potrafi to jest chore ! masz racje ze w domu rodzinnym dziecko wiele rzeczy robi samodzielnie lub pomoga rodzicom , popieram twoj pomysl na wprowadzenie w D.Dz. zajec nauki czynnosci domowych przez dzieci - kazde powinno za cos odpowiadac
~lo

Napisano: 30 lip 2010, 18:59

dom dziecka uczy...tylko dzieci nie chcą się nauczyć, bo za darmo nie będą pracować...zupełnie jak ich rodzice. Są roszczeniowi, wszystko im się należy...ale od siebie nic...przykre ale prawdziwe. Nie wszyscy są tacy...trudne to wszystko, piekielnie trudne
~beata

Napisano: 30 lip 2010, 23:56

Metoda jest tylko jedna: wszystko tłumaczyć, wyjaśnić, postawić zadanie i WYMAGAĆ - KONSEKWENTNIE WYMAGAĆ. Czasami niech boli, niech sie wściekają, rzucają mięsem, straszą skargami - TRUDNO - trzeba to wytrwać i cały czas być razem z nimi.
~jolka

Napisano: 31 lip 2010, 0:07

mam rozwiązanie.
wspierać rodzicielstwo zastępcze.
Niech rodzina zast. dostanie 50%kwoty przeznaczonej na dom dziecka za 1 wychowanka.
~mother_in_law

Napisano: 31 lip 2010, 0:37

Matko chrzestna - pieniądze to nie wszystko !!!
~jolka

Napisano: 31 lip 2010, 2:02

Wspierać rodzicielstwo zastępcze????Oni wybierają sobie lepsze dzieci!!!!!!!!!
~Basia

Napisano: 31 lip 2010, 19:55

zgadzam się Basiu
~Spartan

Napisano: 01 sie 2010, 0:13

Mother-in-law możesz mi wyjaśnić w czym rodzicielstwo zastępcze (w Polsce najczęściej spokrewnione) będzie lepsze w kształtowaniu samodzielności od domu dziecka?

A co do pytania to kwestia uświadamiania potrzeb i wspólnego ustalania celów. Żeby wychowanek chciał to musi wiedzieć co z tego będzie miał i po co mu to (jak komuś własny smród nie przeszkadza to myć się sam z siebie nie będzie). Druga rzecz to nie wyręczać. Pomóc, podpowiedzieć, poradzić ale nie wyręczać.
PS. Ciekawe kto z Was w wieku 18-19 lat wiedział ile kosztuje szynka, chleb itd. Szukał mieszkania, pracy. Wiedział co to jest ZUS, PIT, NIP, RMUA itd. Moi wychowankowie \"wyleczyli\" się z kompleksów w bursach i akademikach jak zobaczyli co potrafią ich rówieśnicy z \"normalnych domów\".
~wnerwiony

Napisano: 01 sie 2010, 0:19

A niektórzy z rodziców zastępczych lecą tylko na kasę..zresztą większość!!!za dlugo już pracuje w dziale rodzin zastępczych i w bajki juz nie wierzę.
Powinni byc bardziej kontrolowani a nie ze trend ustanawiania rodzin zastępczych to im sie odpuszcza.Zresztą trend trendem a chętnych mało..co tam coraz mniej.
Kasia
~Kasia
VIP
Posty: 2001
Od: 29 mar 2007, 16:54
Zajmuję się:
Lokalizacja: Ryczywół, Polska



  
Strona 1 z 2    [ Posty: 17 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x