Jak nauczyć dzieci samodzielności - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 2 z 2    [ Posty: 17 ]

Napisano: 02 sie 2010, 12:56

do wnerwionego-
Masz rację z tą szynką- nie wiedziałam ile kosztuje....
Ale użyłam tego przykładu specjalnie, ponieważ nikt lepiej, jak nasze dzieci- nie potrafi wybrzudzać na jedzienie w D. Dz. ( dochodzi nawet do sytuacji, kiedy mówią: \"no , nie, znowu schabowy\" ) a wędliny przenigdy im nie samkują.
To tylko jedno z moich przemysleń- pokazać, jak wyglądają zakupy zywności...
A jesli chodzi o ZUS czy PIT- to na pewno nie wiedzą :)
- od tego mają przecież swojego praciwnika socjalnego :)
pozdrawiam
~Atka


Napisano: 02 sie 2010, 13:04

my chodzimy z dziecmi do sklepu i pokazujemy ile co kosztuje!zrobienie zdjec do legitymacji czy dowodu osobistego tez wiedza ile sie płaci. gdy robimy nawet zakupy prywatne to pokazujemy im czasem paragon by wiedziały co ile kosztuje:)a dzieci to chyba maja za dobrze skoro wybrzydzaja na schabowego.Nie chca to niech nie jedzą!!!a zamiast wedlin salceson i smalec-może takie jedzenie wola dostawać?:)
~zosia

Napisano: 02 sie 2010, 17:36

U nas dzieci w wieku ok 16 lat przechodzą na Mieszkania Usamodzielnień i mają więcej obowiązków niż ich rówieśnicy - sami sobie gotują piorą sprzątają robią zakupy, itp. Jest oczywiście wychowawca 24 h ale tylko wspiera a nie wyręcza, nie ma już pań sprzątaczek, kucharek itp. Mają określona kwotę na 2 tygodnie i jak źle rozplanują wydatki np kupią za dużo słodyczy to potem mają skromniejsze posiłki np jajko sadzone zamiast kotleta. Co prawda maja więcej obowiązków niż ich rówieśnicy, ale myślę że to się sprawdza. Starsi pilnują młodszych, bo wspólnie za to odpowiadają i ponoszą konsekwencje swoich decyzji.
~himisia

Napisano: 03 sie 2010, 12:07

Atka nie ma przymusu jedzenia. Jeżeli nie podoba się komuś jadłospis to od tego jest samorząd, który może uczestniczyć w układaniu jadłospisu (oczywiście przy zachowaniu norm żywieniowych i stawki). U nas kiedyś wychowankowie próbowali wspólnie z intendentką ułożyć jadłospis i przekonali się, że nie jest tak kolorowo jak im się wydawało. Trzeba jeszcze brać pod uwagę nawyki żywieniowe z jakimi przychodzą. Niektórzy np. wolą kartofle z keczupem niż schabowego, bo \"nie wiedzą co to jest\".
Może kupuj salceson, pasztetową i kaszankę?
A co do samodzielności to uczeń szkoły średniej do fryzjera czy fotografa sam trafi, a i rachunek powinien przynieść, podobnie z zakupami odzieży czy wizytami u lekarza czy dentysty.
~wnerwiony

Napisano: 30 wrz 2010, 17:15

U nas wychowankowie jeśli mają coś kupić muszą poprosić o to swoich rodziców. Jeśli rodzice nie dadzą to zdarza się, że zabieramy im z drobnych wydatków. Mówię tu o zgubionych kluczach do szafki w szkole czy zdjęcia do legitymacji. Ogólnie rzeczy, które zepsuły lub zgubiły. Co do jedzenia i wybrzydzania to ja nie zmuszam do jedzenia :D Jak komuś obiad nie smakuje to do kolacji nic nie zje a wtedy obiad wczącha aż mu się uszy trzęsą. Starsze dzieci same piorą i prasują. Na urodziny do znajomych sami za swoje pieniądze kupują prezenty i to już dzieci od III-IV kl SP. Gimnazjaliści sami kupują odzież zimową i letnia. Donoszą nam tylko rachunki ze sklepów. Mimo tych zabiegów i tak wybrzydzają i nie szanują swojej i cudzej własności. Widocznie taka już jest ta młodzież i to nie koniecznie ta z domów dziecka.
~Joasia

Napisano: 30 wrz 2010, 23:27

rodziny zastępcze super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~````~``

Napisano: 04 paź 2010, 0:09

Wydaje mi się że osoby które piszą w tym wątku pracują w znacznie różniących się od siebie placówkach. Warunki panujące w placówkach to zasadnicza wytyczna do tego jak uczyć dzieci samodzielności. W zależności od tego co zależy i należy do decyzji, wyboru dzieci tym więcej samodzielności Im więcej rzeczy jest w kwestii odpowiedzialności i wpływie dzieciaków tym więcej mogą się nauczyć. Im więcej w życiu te dzieciaki mają wzajemnych do siebie żalów pretensji, wdzięczności itd tym bardziej im zależy i porusza ich zaangażowanie osobiste w społeczne uczenie się. Pisząc po ludzku - jak Jaś nie zrobi obiadu to Krzyś będzie wściekły i powie to Jasiowi, wtedy porozmawiają i dojdą do wniosku że Jaś nie mógł zrobić obiadu bo Romek nie zrobił zakupów z listy którą mu Jaś zostawił rano.... Czy system wam coś przypomina - Moim zdaniem rozchodzi się o to by życie było jak najdalsze od instytucji a jak najbliższe prawdziwej codzienności.
~ale jaja



  
Strona 2 z 2    [ Posty: 17 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x