Jak rozmawiać z rodzicami, jakie dokumenty? - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 2 z 3    [ Posty: 25 ]

Napisano: 01 wrz 2011, 18:56

Dziękuję Jolu.
Ale: \"Sposób doprowadzenia dziecka do placówki zleca sąd.\", \"przy odebraniu dziecka pozostającego pod opieką rodziny powinna asystować, poza kuratorem, również osoba, której należy przekazać dziecko.\"
Nie wynika z tego, że pracownik socjalny z placówki nie może asystować. Szczególnie, że reprezentuje instytucję, która ma objąć dziecko pieczą.
Wracając więc do meritum wątku, ~zaczynająca pracę nie musi nic zabierać, ani specjalnie się przygotowywać, bo za realizację postanowienia odpowiadają inne osoby i w razie trudności to one będą podejmować decyzje i ponosić konsekwencje ;). Powinna się
zatem skupić na dzieciach a nie na papierach.
~etatysta


Napisano: 01 wrz 2011, 21:58

I NA TYM NALEŻY JUŻ CHYBA ZAKOŃCZYĆ TEN WĄTEK !
~jolka

Napisano: 02 wrz 2011, 15:21

podmiotem uprawnionym któremu dzieci przekazuje kurator przy przymusowym odebraniu jest pracownuik ops lub wyznaczony pracownik placówki opikeuńczo-wychowaczej, wczytajcie się w przepisy dobrze, tzn że pracownik socjalny placówki może zostać wyznaczony
~pracownik ops

Napisano: 02 wrz 2011, 21:55

Jak ops-u?Przecież to pcpr a nie mops kieruje do konkretnej placówki.Sąd orzeka tylko rodzaj placówki.Ktoś tu prosił o podanie przepisów więc kto jest w temacie niech poda dokładnie w co się wczytać.
~Leon

Napisano: 03 wrz 2011, 17:49

Leon mopr lub mosp jest równoważny dla pcpr. MOPS lub MOPR działający w miastach na prawach powiaru realizuej zadania zarówno przypisane zarówno gmienie jak i powiatowi. Pozdrawiam. OPS działa na poziomie gminy. Reasumując bywa to róznie. Współpraca jest wskazana. Stawanie okoniem i spychoterapia jest o kant d........ popsuć. Pozdrawiam.
~Marcin

Napisano: 04 wrz 2011, 3:42

Jak żyje nie widziałam jeszcze nikogo z mopsu przy odbieraniu dzieci.Jestem całkowicie za jak to uroczo ujął etatysta za odsiebiakizmem.Po co dziecku, pracownik placówki ma się kojarzyć z represją, z traumą zabierania z domu? Po co brzydkie rzeczy mają robić wychowawcy oni są z dziećmi przez lata my tylko chwilowo i możemy pomóc je zabrać z domu.
~kuratorka

Napisano: 04 wrz 2011, 18:05

to jak ma później dzieciak zaufać wychowawcy lub komukolwiek z placówki skoro ta osoba kojarzy mu się z tak ekstremalnym przeżyciem? po to są pracownicy socjalni w instytucjach pomocowych lub kurator
u mnie nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś z pracowników pojechał po dziecko
~Grażyna

Napisano: 04 wrz 2011, 23:27

No właśnie,uważam podobnie jak powyżsi.Zapomniałem ,że są większe miasta niż moja pipidówa.To nie spychologia Marcinie, przecież to nie problem jechać tylko po co na starcie mieć taki zgryz z dzieckiem.Tym bardziej ,że mogą to fachowo zrobić inne służby.Nasza dyrka czasem jeździ ale pozostali pracownicy nie.
~Leon

Napisano: 05 wrz 2011, 19:31

Witam. Wielokrotnie na różnorodnych spotkaniach i szkoleniach przewijał się temat czy to dobrze, że pracownicy placówki asystują i pomagają w trakcie dowozu? Sprawa jak to w Polsce ma zwolenników jak i przeciwników. Zdarzał się, że rodzice reagowali wulgaryzmami a inni podejmowali współpracę. Podstawą jest jasne i czytelne przedstawienie rodzicom i dziecu sytuacji. Na całe szczęście coraz mniej mamy przypadków gdy asystujemy i zabezpieczamy transport. Nawiązanie kontaktu z rodziną i tak jest nieuchronne w ciągu kilku dni. Tak jest u nas.
~Marcin

Napisano: 06 wrz 2011, 14:52

u nas za przyjęcie jest odpowiedzialny pracownik socjalny centrum pomocy dziecku i rodzinie. Placówka nawiązuje pierwszy kontakt z rodziną na terenie placówki przy przyjęciu jeśli jest rodzic obecny lub zaraz po przyjęciu w miejscu zamieszkania.
~ale jaja



  
Strona 2 z 3    [ Posty: 25 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x