kontrola wychowawców - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 3 z 4    [ Posty: 37 ]

Napisano: 20 lis 2014, 17:41

Z tego wynika, że to PCPR i organizator pieczy zastępczej mają mają obowiązek "gromadzenia i przekazania" informacji a dyrektor ma prawo do uzyskania informacji. Czyli że to PCPR lub organizator pieczy powinien uzyskać informacje i przekazać dyrektorowi, który udostępni ją wychowawcy. Wynika z tego, że pismo PCPR do szkoły o ocenę aktualnej sytuacji dziecka jest uzasadnione i zobowiązuje ich do tego ustawa.
Oczywiście wszędzie w ustawie jest mowa o współpracy a nie kontroli (bo tak jak Marcinie twierdzisz w innym wątku między placówką a PCPR nie ma podrzędności) wychowawca razem z asystentem, pracownikiem PCPR, koordynatorem pieczy zastępczej który według ustawy powinien ściśle z nim współpracować (oraz innymi specjalistami) powinni wspólnie stworzyć plan pracy, w którym zostaną przydzielone poszczególnym członkom zespołu przydzielone zadania do realizacji zgodnie z zadaniami wynikającymi z przepisów prawa.
To chyba trochę inna wizja niż ta, którą się nadal powiela czyli za wszystko odpowiada i wszystko realizuje wychowawca.
etatysta


Napisano: 20 lis 2014, 21:00

Dobra już naprawdę po raz ostatni. Art 38 wskazuje dokumentację jaką w szczególności powinien przekazać PCPR w chwili umieszczenia dziecka w placówce. Jeżeli jej nie posiada to przekazuje to co ma. Jak przekazał co miał to dalej dyrektor jako osoba sprawujące pieczę w myśl art 99a jest zobowiązany do ......... i jeszcze do ........ i jeszcze do. Sam tego robił nie będzie więc ceduje to na pracowników. Prościej się już nie da. Ach i najważniejsze mylisz zadania organizatora rodzinnej pieczy zastępczej z zadaniami PCPR. To nie jest to samo. Pokaż mi gdzie w ustawie o pieczy jest zapis o współpracy wychowawcy z pracownikiem PCPR w zakresie opracowywania planu pomocy dziecku? Zapoznaj się dokładnie z potem dopiero pisz.
Jak nadal chcesz udowadniać wyższość szkoły i nauczycieli nad placówkami i wychowawcami to Twoja sprawa. Współpraca i jeszcze raz współpraca, która nie ma nic wspólnego z ocenianiem pracy wychowawcy przez nauczyciela szkoły. A z tego co pamiętam taki był początek tego wątku.
Pozdrawiam.
marcin75

Napisano: 20 lis 2014, 22:32

"Jeżeli jej nie posiada to przekazuje to co ma." Co to jest? To albo PCPR ma obowiązek przekazać kompletne dokumenty albo nie. Skoro dyrektor "jest zobowiązany" to z art 99 ma prawo do informacji i może jej żądać od PCPR. Chyba, że się boi, wstydzi albo z jakichś innych powodów nie chce się zwrócić do PCPR o pełną informację o dziecku. Oczywiście jak sam przyznajesz prościej jest to scedować na swojego pracownika (w końcu od czego jest się dyrektorem ;)
"Pokaż mi gdzie w ustawie o pieczy jest zapis o współpracy wychowawcy z pracownikiem PCPR w zakresie opracowywania planu pomocy dziecku?"
Art. 96.
Placówka opiekuńczo-wychowawcza współpracuje, w zakresie wykonywanych za-dań, z sądem, powiatowym centrum pomocy rodzinie, rodziną, asystentem rodziny, organizatorem rodzinnej pieczy zastępczej oraz z innymi osobami i instytucjami, które podejmują się wspierania działań wychowawczych placówki opiekuńczo-wy-chowawczej, w szczególności w zakresie przygotowania dziecka do samodzielnego życia, jeżeli osoby te uzyskają akceptację dyrektora placówki opiekuńczo-wycho-wawczej oraz pozytywną opinię organizatora rodzinnej pieczy zastępczej.

Nigdzie nie piszę o wyższości szkoły, tylko o próbuje Ci Marcinie uzmysłowić, że to nie wychowawca (w myśl obowiązujących przepisów) powinien kontaktować się ze szkołą, ale wynika to ze starych dobrych tradycji, które z przyzwyczajenia i wygody powielasz. Wychowawca ma ściśle współpracować z asystentem i wychodzi, że kontakt ze szkołą należy właśnie do asystenta. To, że placówki nie potrafią wyegzekwować tej współpracy to inny temat.
Co do oceny pracy wychowawcy przez nauczyciela na prośbę PCPR, to wydaje mi się, że powoli dochodzimy do sedna. Skoro dyrektor boi się albo wstydzi, albo z jakichś innych powodów nie domaga się kompletnej dokumentacji od PCPR to znaczy, że w PCPR jest petentem a dyrektor PCPR może sobie oceniać jego pracowników jak chce i kiedy chce albo nakazywać ich zwolnienie (jak jest to opisane w sąsiednim wątku). Czyli placówka "współpracuje" a PCPR "kontroluje". :twisted:
etatysta

Napisano: 21 lis 2014, 20:16

No poddaję się .................................................................. Masz rację i czy czujesz się z tym lepiej? Pozdrawiam.
Co do wątku - nie nauczyciel nie ma żadnego prawa oceniać pracy wychowawcy.
Niczego z przyzwyczajeń nie powielam i to nie jest żadna stara dobra tradycja. To jest indywidualna odpowiedzialność za dziecko. Odpowiedz sobie na jedno pytanie myśląc o dziecku z placówki - a co by było jakby to było moje własne dziecko? Co też byś asystenta wysyłał?
marcin75

Napisano: 22 lis 2014, 0:10

Marcinie, ty chyba nie rozumiesz problemu.
ciekawski pisze:Moi Drodzy.W moim mieście Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie napisał pisma do nauczycieli, aby napisali opinie o dzieciach z placówki, oraz o współpracy z wychowawcami, jako realizachi ich (wychowawców)zadań opiekuńczo - wychowawczych wobec dziecka. Czyli to nauczyciel ma ocenić jak wychowawca wywiązuje się ze swoich zadań. Tu tkwi paranoja tego problemu.
Z tego wynika, że nauczyciele zostali zobowiązani przez PCPR do oceny pracy wychowawców. Jest to kuriozum, bo to tak jakby np. kuratorium pytało lekarzy jak pracują nauczyciele. Czy pytany (albo proszony) o opinię nauczyciel powinien jej udzielić? Wydaje mi się, że nie ma wyboru (pewnie nawet zostanie do tego zobowiązany przez dyrekcję szkoły). Czy jest to w porządku - NIE! Czy wysłanie takiego zapytania do szkoły jest zgodne z prawem - raczej nie! Problem leży więc po stronie relacji między placówką a PCPR, a nie szkoły, która została w to wciągnięta.

Marcin napisał: "a co by było jakby to było moje własne dziecko? Co też byś asystenta wysyłał?" https://youtu.be/bGcTsG6zxZs :lol:
etatysta

Napisano: 22 lis 2014, 18:29

Art. 96.
... oraz z innymi osobami i instytucjami, które podejmują się wspierania działań wychowawczych placówki opiekuńczo-wychowawczej..
Czy ten fragment zapisu nie tyczy się też szkoły? Poza tym przerzucanie kontaktów ze szkołą na asystenta rodziny wydaje mi się mimo wszystko sztuczne, bo w końcu to wychowawca jest bardziej na bieżąco i częściej ma do czynienia z wychowankiem niż asystent. Może mój punkt widzenia jest bardzo subiektywny, ale w naszej placówce większość pracowników na oczy żadnego asystenta nie widziało.. Ot, kolejny martwy zapis ustawy..
ags

Napisano: 22 lis 2014, 22:56

U ciebie nie widziało,u nas widziało i widzi.Bardzo fajnie się nam współpracuje z asystentami.
za kontakty ze szkoła odpowiada oczywiście wychowawca.
Agnus

Napisano: 23 lis 2014, 0:21

To "chodzenie" wychowawcy do szkoły jest wpisane w ustawe i rozporzadzenie, ale rotozumowanie wymaga odwrócenia hełmu na lewa stronę
Art. 96.
Placówka opiekuńczo-wychowawcza współpracuje, w zakresie wykonywanych zadań,
z sądem, powiatowym centrum pomocy rodzinie, rodziną, asystentem rodziny,
organizatorem rodzinnej pieczy zastępczej oraz z innymi osobami i instytucjami,
które podejmują się wspierania działań wychowawczych placówki opiekuńczowychowawczej,
w szczególności w zakresie przygotowania dziecka do samodzielnego
życia, jeżeli osoby te uzyskają akceptację dyrektora placówki opiekuńczowychowawczej
oraz pozytywną opinię organizatora rodzinnej pieczy zastępczej.

chociaż przepis ;INNYMI INSTYTUCJAMI odnosi sie do działań opiekuńczo wychowawczych.
Fragnet Z ASYSTENTEM RODZINY możne sie odnieść do szkoły, w procesie pomocy psychologiczno pedagogicznej udzielanej dziecku w szkole bierze odział asystent, nie wychowawca, ale tenże wychowawca z asystentem możne współpracować,

natomiast w rozporządzeniu o pieczy zastępczej, jest mowa że
_ dyrektor organizując prace wychowawcy musi wziąć pod uwagę jego współprace z asystentem, sądem i innymi instytucjami (szkoły tam nie ma wymienionej), ale...
- musi wziąć pod uwagę opracowywanie planu i wypełnianie karty pobytu (czyli wychowawca ja wypełnia)

A w tych kartach pobytu, tenże wychowawca , obowiązany do ich wypełnienia i zobowiązany do współpracy z innymi instytucjami wypełnia rubrykę KONTAKTY ZE SZKOŁĄ.

Więc może, choroba, to mój obowiązek, ale skoro tak to jest napisane, to czy inni wiedzieć będą ze ja mam do tego prawo....??/
:lol:
mmariusz

Napisano: 23 lis 2014, 1:53

No tak, chyba masz rację.
Ja z zewnątrz widziałem to w ten sposób, że wychowawca pracuje z grupą, a asystent rodziny ogarnia wszystkie inne sprawy (rodzina, instytucje) i ściśle współpracuje z wychowawcą (co wynika z ustawy). Trochę jak w placówkach wsparcia dziennego. Tam żaden wychowawca nie chodzi do szkoły.
No i jeszcze to "wspierania działań wychowawczych placówki opiekuńczo-wychowawczej, w szczególności w zakresie przygotowania dziecka do samodzielnego życia". Nie jestem pewien czy ten fragment dotyczy szkoły. Nie jestem przekonany o tym, że można postawić znak równości między pojęciami edukacja i wychowanie. Interpretując to w ten sposób, to można dojść do wniosku, że kontakt dziecka z każdą instytucją w jakiś sposób przygotowuje go do samodzielnego życia, a jakaś pani np. w okienku na poczcie również wspiera działania wychowawcze placówki.
etatysta

Napisano: 23 lis 2014, 10:58

powiem Ci lapidarnie o co chodzi.
to tak jak z koniem. Systematycznie, wraz z pojawiającymi sie zmianami systemowymi w pieczy zastępczej, znikały z zapisów ustawowych proste jasne sformułowania dotyczące powinności i obowiązków -np obowiązków wychowawcy, organizacji pracy, liczby wychowawców itd. Stały sie te zapisy bardzo liberalne JAKBY ich dopowiedzenie , doprecyzowanie miało sie opierać o zdrowy rozsadek, odpowiedzialność , pryzmat merytoryczny...no zęby było jak najlepiej, a z drugiej strony można powiedzieć ze przepisy przecież nic nie każą .... przykład. po co drugi wychowawca do 10 dzieci.? nie trzeba. mimo że 3 to niepełnosprawne w wieku 3 do 7 lat, 1 leży chore w łózko, 4 to sportowcy nastoletni i np 2 innych . I 12 godzin z taka nazwijmy to grupa.
1 wychowawca, .... do pilnowania chyba. Interpretacja tych przepisów opiera sie o kase.
A dlaczego to tak wygląda ?. Bo system wie ze ludzie będą pracowali sprawdzonymi metodami, formami. Bo system bazuje na nas jak na koniach. A koń, czy to położono nowa drogę, czy załadujesz mu na wóz, czy tez ten wóz jest pusty, czy woźnica trzeźwy czy piany, i tak wie co ma robić, i w nocy czy tez w dzień do domu wróci......Sam.
Bo jak zapisy mówiły ze diagnozę ma robić psycholog lub pedagog, a nie było ich w placówce, to dyro kazał robić to wychowawcy. Efekt, - mimo ze pedagog jest , diagnozę dalej piszą wychowawcy. Chodzi mi o różnice w formalnych kompetencjach pedagog, psycholog to mgr, wychowawca możne byc licencjat, i on opracuje diagnozę.

I nawet jak napiszą ze do szkoły ma chodzi pedagog, to i tak będzie tam chodził wychowawca, bo przyzwyczajenie, bo nie jest napisane ze ma nie chodzić, bo tak niegdyś teraz i na wieki.... bo mu, czy tez im sie w głowach nie pomieści że już nie musi.

Podobnie sie w głowach nie mieściło ze nie obowiązują dzienniki, że od 2014 wykonujesz prace w ramach 40 grafikowych.... do tej pory znaczna cześć tyra za darmochę i i po godzinach.....
mmariusz



  
Strona 3 z 4    [ Posty: 37 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x