"Co sądzicie na temat takiej kontroli, że pracę wychowaców placówek opiekuńczo - wychowawczych mają oceniać nauczyciele szkół, do których chodzą dzieci z placówki - na podstawie opinii nauczyciela o dziecku i o współpracy z wychowawcą? Dodam, że to nie żart."
przytoczyłem żeby odswiezyc..
To jest kuriozum.... wiadomo ze nie chodzi o ocenę , ole o opinie o współpracy z wychowawca przypadku dziecka placówki. To taki fajny fortel, że niepowodzenia edukacyjne dziecka można w sposób pośredni uzależnić od współpracy z placówka.
dziecko ma słabe oceny , spóźnia sie .... byłoby znacznie lepiej gdyby wychowawca placówki częściej pojawiał sie w szkole.
To możne szkoła zamiast 3 wywiadówek powinna robić ich 18, albo 4 razy w miesiącu. A co z obligatoryjna pomocą psychologiczno pedagogiczna dziecku ze strony szkoły... a co z dostosowaniem wymagań edukacyjnych - indywidualizacji nauczania?
w ogóle co to za pomysł. Ocena pracy wychowawcy ...skutki wiadome - rozmowa dyscyplinująca dyrektora placówki z wychowawcą. A gdzie tryb odwoławczy, gdy sie wychowawca z ocena nie zgadza, a gdzie podstawa prawna takiej oceny. Szkoły i domy dziecka to nie prywatne folwarki,manufaktury czy inne feudalne skanseny.
A gdy nauczyciel pisze opinie o dziecku , to przepisy MEN pozwalają mu odnosić sie w tej ocenie do współpracy z rodzicem, wychowawca. jakieś kryteria tej oceny ?
Czy opinia o uczniu to opinia o rodzicu, wychowawcy ?
jak nauczyciel ma ocenić współprace rodzica kiedy sam zaprasza go do szkoły 4 razy w roku, a w przypadku ocen ndst, to nie rodzic ma sie o nich dowiedzie, ale inicjatywa spada na szkole ze by rodzica o tym poinformować.
W razie czego, to szkoła i nauczyciel tłumaczy sie przed kuratorem oświaty z działań jakie wykonał , aby dziecko TEJ jedynki nie miało.
Powtarzanie tego samego w rożnych wariantach przez całe życie wcale nie oświadczy o inteligencji
Imię i nazwisko pomysłodawcy,....?