to, ze sasiad kradnie nie jest dla mnie argumentem, ze kradzież jest szkodliwa i slusznie karalna - jakoś argument, że Tusk palił marihuuane nie przemawia mi na jego korzyśc
- Miałam skojarzenia z rodzeniem się faszyzmu w Niemczech - tak Ewa Stankiewicz, reżyserka dokumentalnego filmu \"Krzyż\", oceniła zjawisko, które miało miejsce na Krakowskim Przedmieściu w związku z zamieszaniem wokół krzyża smoleńskiego. Faszyzm zdefiniowała jako odbieranie pewnej grupie ludzi szacunku i wykluczanie ich - najpierw za pomocą słów, a potem także za pomocą czynów. - Dokładnie to miało miejsce w Niemczech w latach 30. - dodała.
W siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się konferencja prasowa prezentująca film \"Krzyż\" w reżyserii Ewy Stankiewicz, a przygotowany we współpracy z Janem Pospieszalskim. To kontynuacja głośnego filmu dokumentalnego ubiegłego roku - \"Solidarni 2010\". W nowym obrazie reżyserka opowiada o wydarzeniach na Krakowskim Przedmieściu.
Wedle Ewy Stankiewicz byliśmy albo nadal jesteśmy u progu takiego zjawiska (faszyzmu), a niektóre media podjudzały do tego. Stankiewicz zwróciła uwagę, że zjawisko to należy zdiagnozować, nazwać i powiedzieć mu \"stop\". - Ten film pokazuje to zjawisko. Można na własne oczy zobaczyć jego rodzenie się - dodała. Zwróciła też uwagę, że władze Warszawy w żaden sposób nie starały się interweniować w obronie \"obrońców krzyża\". Tymczasem, mówiła Stankiewicz, dochodziło tam do przemocy fizycznej i naruszania ludzkiej godności.
Jan Pospieszalski zwrócił uwagę na fakt, że w Polsce jest wiele instytucji, które zajmują się walką z dyskryminacją i społecznym wykluczeniem. Tymczasem nie było widać, aby któraś z nich ujęła się za atakowanymi osobami, które gromadziły się przed Pałacem Prezydenckim.
Współtwórca \"Krzyża\" przytoczył scenę z Krakowskiego Przedmieścia, z 9 sierpnia 2010 roku. Według jego opisu podczas legalnej nocnej demonstracji ludzie rzucali do siebie nawzajem żółtą kaczką wielkości plażowej piłki. A gdy z maskotki zaczęło się sypać to, czym była ona wypchana, ci ludzie zaczęli skandować: jeszcze jeden, jeszcze jeden! Pospieszalski skomentował to słowami, że nikt z autorytetów się nie pochylił nad tą sytuacją i nikt z nich jej nie potępiał. W jego ocenie jest to dowód na \"fasadowość demokracji\" w Polsce.
Ewa Stankiewicz powiedziała, że można się spodziewać, iż \"Krzyż\" zostanie \"zmiażdżony albo przemilczany\" w mediach. Prowadzący konferencję prezentującą film \"Krzyż\" powiedział z kolei, że - w jego ocenie - film ten powinien się znaleźć w każdej szkole jako materiał do dyskusji i dialogu, pokazując różne Polski: trzeźwą i pijaną, modlącą się i urbanowską. A w przyszłości obraz będzie stanowił \"akt oskarżenia\". - (W filmie) jest ofiara i agresor, a państwo ma problem z ich rozróżnieniem - dodał Reszczyński.
Pierwszy nakład filmu \"Krzyż\" wraz z książką wynosi 20 tys. egzemplarzy. Właśnie trafił do sklepów i księgarni.\"