"Dobro, piękno, prawda - grecki kanon etyczny i estetyczny"
"Organizm jednokomórkowy – organizm składający się z tylko jednej komórki. Podstawowe funkcje życiowe, tj. rozmnażanie, odżywianie, wydzielanie, wydalanie, oddychanie, a także transport i ruch, pełnią w tych organizmach specjalne struktury, znajdujące się wewnątrz komórki[1]. Do organizmów jednokomórkowych należą:
prawie wszystkie prokarionty
pewne protisty, np. pierwotniaki (jak ameba i pantofelek), eugleny, niektóre zielenice i krasnorosty
niektóre grzyby, np. drożdże"
prostota i klasyka - bezcenne; ameba dziękuję.
https://listy-o-milosci-ps.blogspot.com/ ... h-nie.html
"Tego, co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela
(2) Wtedy przyszli do Niego faryzeusze i wystawiając Go na próbę, pytali, czy wolno mężowi rozwieść się z żoną.
(3) On ich zapytał: „Co wam nakazał Mojżesz?".
(4) Oni odpowiedzieli: „Mojżesz pozwolił spisać dokument rozwodu i oddalić".
(5) Wtedy Jezus powiedział im: „Napisał wam to przykazanie, dlatego że macie zatwardziałe serca.
(6) Lecz od początku stworzenia Bóg stworzył ich mężczyzną i kobietą:
(7) Z tego powodu mężczyzna opuści ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną. (8) I staną się dwoje jednym ciałem. I tak już nie są dwoje, ale jedno ciało.
(9) Tego więc, co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela!".
(11) Powiedział im: „Jeśli ktoś porzuca żonę i żeni się z inną, popełnia cudzołóstwo względem niej.
(12) I jeśliby ona porzuciła swego męża i wyszła za innego, też cudzołoży".
(13) Przynoszono do Niego dzieci, aby je dotknął, ale uczniowie stanowczo tego zabraniali.
(14) Kiedy Jezus to zobaczył, oburzył się i powiedział: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, bo do takich jak one należy królestwo Boże.
(15) Zapewniam was: Kto nie przyjmuje królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego".
(16) Potem brał je w objęcia i błogosławił, kładąc na nie ręce. (Mk 10) "
Po czterech latach małżeństwa żona spytała mnie, czy gdybyśmy się rozwiedli (nie mieliśmy wtedy jeszcze dzieci), to czy mógłbym się powtórnie ożenić? Odpowiedź, że nie, wystarczyła, by do tematu nie wracać.
Zawsze przypominam to zdarzenie, by pokazać klasę mojej żony - kochała wtedy kogo innego, ja jej we wszystkim przeszkadzałem, we mnie nie widziała niczego dobrego i za nic mnie nie ceniła (czasami przybierało to nawet formy groteskowe - hydraulikom nie chciało się przyciąć dobrze rury i piecyk gazowy zawiesili odchylony od pionu o kilka centymetrów, co od razu było widać po glazurze, ale żonie wmówili, że to ja tak krzywo położyłem glazurę i żona uwierzyła - wystarczyłoby przywiesić jakikolwiek ciężarek na nitce, by zobaczyć, kto źle zrobił, ale że mnie nie ceniła, to momentalnie w to uwierzyła) - a jednak postanowiła mnie nie opuszczać właśnie ze względu na przysięgę małżeńską. Niewątpliwie sama byłaby szczęśliwsza, gdyby odeszła (bo gdzie tam ja do tego, którego kochała), ale jednak nie odeszła.
Dzisiejszy świat tego nie rozumie, ale właśnie o tym mówi to czytanie. "