To jak będziesz na sprawie to przedstaw jasno swoje zdanie i poinformuj Sąd o Twoich planach wobec rodziny i ewentualnie do czego Sąd mógłby rodzinę zastępczą i małoletniego zobowiązać. Zgodnie z ustawą dopiero po drugiej negatywnej ocenie Sąd moze rozwiązać rodzinę zastępczą - tylko, że sędzia może nie znać tego przepisu, więc też o tym poinformuj. Chyba, ze sytuacja jest tragiczna - tzn. naprawdę zagrażająca zdrowiu i życiu dziecka. Pytanie, co będzie lepsze dla dzieciaka: pobyt w niedoskonałej rodzinie zastępczej, czy przeniesienie do także niedoskonałej placówki opiekuńczo-wychowawczej? Przed sprawą zrobiłabym taką analizę plusów i minusów tych rozwiązań, biorąc pod uwagę mozliwości i rozwój dziecka, aby sensownie wypowiedzieć się w Sądzie. Powodzenia
u mnie w pcpr kilka rodzin otrzymało ocenę negatywną. jadna sama się rozwiązała bo dzieci wrociły do rodziny biologiczne, co było dla rodziny zastępczej ciosem. natomiast pozostałe otrzymały pisemnie conalezałbo zmienić i poprawić. zobaczymy jak minie pół roku i będzie następna ocena.
W naszym powiecie ocene negatywna otrzymuja wszystkie rodziny zastepcze odmawiajace nadzoru koordynatora.
Koordynatorzy objęli nadzorem wszystkie rodziny ( nie czekajac na ich wniosek,bo wiadomo,ze wiekszosc by sobie nie zyczyla),odwiedzjaa rodziny 2x w miesiacu a jesli jakas rodzina sie wymiguje od takiego kontaktu,nie chce wspolpracowac,boi sie kontroli,to znaczy,ze ma cos do ukrycia,wiec negatyw.
Jaga, to chyba jednak przesada? Nie ma obowiązku współpracy z koordynatorem i nie ma obowiązku kontroli - w ustawie oczywiście. Dlatego to nie może być podstawą do wydania opinii negatywnej - dla mnie tylko podejrzenie, że rodzina ma coś do ukrycia absolutnie nie jest podstawą do wydania opinii negatywnej. Co innego, jeśli z różnych źródeł posiadamy wiedzę o nieprawidłowościach w rodzinie, zaprosiliśmy ich do współpracy przedstawiając jej cel, a rodzina odmawia i dalej źle wypełnia swoje obowiązki. Wtedy wystawienie oceny negatywnej jest uzasadnione. Szczerze mówiąc podejście w Twoim powiecie w stosunku do rodzin zastępczych, oparte na tzw. \"zamordyźmie\" nie zachęca do rzetelnej współpracy dla dobra dziecka, a raczej do kontaktów z koordynatorem ze strachu przed nim. Dla mnie nie jest to ścieżka, którą należy propagować, a wręcz przeciwnie.
ile jest r z z negatywną opinią tylko dla tego że miały dzieci z innego powiatu i są niszczone lub przechodzą do statystyki powiatowej to jest chore i negatywne,a wasza zmowa polega na tym że umawiacie się na tak zwanych szkoleniach i taka rodzina jest na straconej pozycji tylko dzieci szkoda bo mogły być w rodzinie a nie w placówce
Kasiu,takie jest zarzadzenie pani kierownik.Koordynatorzy maja rodziny nadzorowac a w jaki sposob maja to zrobic,jesli rodzina zastepcza nie zyczy sobie kontaktow? Na jakiej podstawie napisac opinie o takiej rodzinie?
O zadnej wspolpracy mowy nie ma,na grupe wsparcia nikt nie chce przychodzic,rodziny kontaktuja sie tylko jak chca swiadczenia, jak sie dowiedza,ze cos im sie fakultatywnie nalezy,oooo,to wtedy same przychodza!
Jaga z rodzinami zastępczymi zawsze tak było, że jesteśmy dla nich złem koniecznym, dopóki nie potrzebują od nas pomocy, albo nie chcą czegoś uzyskać. I wcale się nie dziwię. Która rodzina chce aby w jej życie wtrącał się obcy człowiek, na dodatek z urzędu, który ma stosować się do przepisów, procedur, zadaje trudne i niewygodne pytania, decyduje o przyznaniu lub odmowie środków, ocenia funkcjonowanie itp...
Co do nadzorowania rodzin przez koordynatorów -jesteś pewna, że tak radykalne jak piszesz jest stanowisko Twojej Kierownik? Bo mi się to nie wydaje możliwe. Chyba, że ma bardzo złe doświadczenia z funkcjonującymi u Was rodzinami zastępczymi, np. bardzo skrzywdzone przez opiekuna zastępczego dziecko.
Rodzina zastepcza podlega nadzorowi i co do tego nikt nie ma watpliwosci.Ludzie,ktorzy sie zdecydowali pelnic te funkcje,zakladam,ze sa na to gotowi.Jak ktos chce miec prywatnosc niczym nie ograniczona i swiety spokoj,niech sobie da spokoj z opieka nad cudzymi dziecmi.
Fakt,ze u nas byc moze to przybiera bardziej forme kontroli niz wspolpracy,ale brak jest jakichkolwiek standardow a po historii z Pucka kierowniczka woli na zimne dmuchac.
A nawiasem mowiac - czy ktos wie,na czym do konca ma polegac \"wspierajaca\" rola koordynatora?? Na udzielaniu dobrych rad?
Tak szczerze,to wcale sie rodzinom zastepczym nie dziwie.
Jaga po tym co piszesz należałoby zawiadomić odpowiednie organy gdyż Twoja kierowniczka dopuszcza się rażącej nadinterpretacji obowiązującej ustawy. Żaden art ustawy nie daje koordynatorom władzy nadzorczej i kontrolnej nad RZ!!! Jeżeli macie wątpliwości proszę wystosować zapytanie do MPiPS. Koordynator może przyjść na zaproszenie rodziny zastępczej pomóc co najwyżej ziemniaki naobierać, pościel dzieciakom zmienić bo do POMOCY W WYPEŁNIANIU BIEŻĄCYCH OBOWIĄZKÓW W PEŁNIENIU RZ został powołany a nie do uwalania ludzi którzy oddali tym dzieciakom wszystko! Koordynatorzy są po to by rodzinom zastepczym a szczególnie umieszczonym w nich dzieciom było lepiej, a nie żeby obcy babsztyl właził z buciorami w ich życie i nie daj Bóg podważał autorytet rodziców zastępczych w oczach wychowanków. To co się dzieje, i jak co poniektórzy podchodzą do ludzi to jest skandal. Oby ktoś na górze się za to wziął a takie kierowniczki bez kompetencji i elementarnej wiedzy o wspieraniu i pomocy człowiekowi w potrzebie powinny być zwolnione natychmiastowo. Chcecie sprawdzać RZ, oceniać i rozliczać? Świetnie, oby znalazł się w ustawie zapis zobowiązujący do posiadania min 2 letniego stażu w prowadzeniu samemu RZ, wtedy każdy z koordynatorów będzie miał pojęcie o czym mówi, bo obecnie robicie tylko krzywdę. Oczywiście nie wszyscy ale zdecydowana większość!