Na rzeczy jest że trzeba znać swoje miejsce (po zakończeniu urzędu Kamiński składał przysięgę, że nie będzie wykorzystywał wiedzy szczególnie do celów politycznych), na rzeczy jest też, że żeby oskarżać trzeba mieć dowody a nie domysły, na rzeczy jest, że trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje słowa, a nie otumaniać naród i szkalować!!!
jak wiec widać akcja ABW w przypadku komputerowca kończy się oskarżeniem konkretnej człowieka natomiast w przypadku pani Blidy to cala partię PiS oskarżono - z tego wnioskuje, że punkt widzenia od punktu siedzenia, a rzetelność w ABW ? - znowu rowni i rowniejsi w prawie